Jezuici w Polsce (Załęski)/Tom I/013

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Załęski
Tytuł Jezuici w Polsce
Podtytuł Walka z różnowierstwem 1555—1608
Wydawca Drukarnia Ludowa
Data wyd. 1900
Druk Drukarnia Ludowa
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały Tom I
Indeks stron


§. 13. Przedmioty szkolne naukowe.

Czego w tych szkołach uczono? Powiedziałem już, że w XVI, XVII a nawet w XVIII wieku nauka w szkołach nie była encyklopedyczną, a tem samem płytką, powierzchowną, dyletancką, że ograniczała się do szczupłej liczby przedmiotów, ale kształciła w nich gruntownie. Ratio studiorum nie odstępując od tej zasady, przepisuje nietylko rozkład przedmiotów na każdą klasę, ale nawet rozkład godzin, sposób wykładania autorów i reguł gramatyki, zadawania wypracowań i wypytania lekcyi, słowem prowadzenia szkoły w najdrobniejszych szczegółach.
Przedmiot szkół niższych właściwie był tylko jeden: łacina. Greka uważaną była za przedmiot pomocniczy. Uczono łaciny z gramatyki O. Emanuela Alvarez i z klasyków rzymskich. W infimie tłumaczono i analizowano ustępy łatwe, wybrane z Cicerora, bajki Fedra i żywoty sławnych mężów Korneliusza Neposa. W gramatyce: listy Cicerona, wyjątki z mów i rozpraw jego, komentarze Cezara, i łatwiejsze wiersze Owidyusza. W syntaksie „celniejsze“ listy Cicerona, rozprawy jego o starości, przyjaźni itd., nadto tłumaczono i opowiadano po łacinie własnemi słowami historyków, Salustiusza, Kurcyusza i Liwiusza; objaśniano elegie i listy Owidiusza, niektóre ustępy Katulla, Tibulla, Propercyusza, sielanki Wirgilego, V. i XII. księgę Eneidy i IV. Rolnictwa.
Podobnie rzecz się miała z greką. Gramatyka zamykała się w ciasnym obrębie deklinacyi i konjugacyi. Tej uczono w infimie. Bajki Ezopa i dyalogi Lukana tłumaczono w gramatyce, a Ksenofonta, św. Chryzostoma itp. w syntaksie.
Skończony syntaksista rozumiał od biedy po grecku, ale za to władał poprawnie łaciną. Potrzebna mu ona była nietylko do dalszych nauk, które wykładano po łacinie, ale że to był język uczonych, dyplomacyi i polityki ówczesnej, i wprowadzał w świat ludzi wykształconych.
Przez Humaniora rozumiano poetykę i retorykę, ale właściwie była tem tylko poetyka. Zadaniem tej klasy jest „przygotować niejako grunt pod wymowę (retorykę) a to tem trojgiem: znajomością dokładną właściwości języka i obfitością, jaką taką erudycyą, i streszczeniem prawideł wymowy“. W tym celu czytano codziennie i objaśniano Cicerona rozprawy obyczajowe, Liwiusza, Kurcyusza itp. Z poetów: Wirgilego eklogi i księgi celniejsze, a nadto elegie, epigramata i inne poezye znakomitych poetów starożytnych, „byle oczyszczonych z wszelkiej bezecności“. Erudycyi czyli t. zw. realiów nie zbyt wiele, aby badaniu właściwości języka nie przeszkadzała. Prawidła wymowy z Cypryana. Z greki: nauka o składni; uczniowie mają rozumieć (mediocriter) autorów i coś napisać po grecku.
Szczytem szkół niższych czyli gimnazyalnych to wymowa, retoryka. W myśl Ratio studiorum „sposobi ona do doskonałej wymowy (do krasomówstwa), która ma dwa wielkie działy, oratoryczny i poetyczny, i nietylko ku pożytkowi służy, ale też poświęca coś i ku ozdobie“, a objęta jest tem trojgiem: „prawidłami wymowy, stylem, erudycyą“. Prawidła wyjęte być mają z Cicerona, Kwintiliana i Aristotelesa; styl jedynie z Cicerona a przedewszystkiem z mów jego; erudycyą (t. zw. realia), czerpana ma być z historyi obyczajów i zwyczajów starej Romy i Grecyi, z czytania autorów i z wszelkiej wiedzy, ale nie zbyt wiele, stosownie do pojęcia uczniów“, tak, ażeby badanie własności językowych observatio linguae na tem nie ucierpiało. Prawidła wymowy i stylu, które codziennie wykładać należy, objaśnione być mają analizą mów Cicerona i Demostenesa. Grecka prozodia, czytanie ustępów z Platona, Thucididesa, Homera, Hezioda, Pindara i innych starożytnych, „byle oczyszczonych“ albo św. Bazylego, Chryzostoma, Grzegorza z Nasyanzu, oto drugi przedmiot retoryki. Dla lepszego zrozumienia autorów, należy wykładać w wolniejszej chwili antiquitates czyli starożytne prawa, zwyczaje i obyczaje Rzymian i Greków[1].
Wielką wagę kładzie Ratio na ćwiczenia pisemne. W gramatykalnych klasach zadawano codziennie pensum łacińskie, raz co tydzień greckie, nie ograniczano się na tłumaczeniu zdań oderwanych, ale całe ustępy łatwiejsze z autorów przekładano na polskie a te znów na łacińskie lub greckie i porównywano z oryginałem. Wyrobione w domu pensa, poprawiano starannie w szkole, wytykając nietylko błędy gramatyczne, ale i niewłaściwości językowe składni. W poetyce na pensum zadawano przerobienie metryczne wierszy, albo ułożenie ody, elegii, sielanki na wzór pieśni Horacego, Owida, Wirgilego, w korrekcie zaś zwracano uwagę na klasyczność, elegancyą i rytmiczność wypracowania. Zato na retoryce wyrabiano oryginalne, własnego pomysłu, oracye, wiersze, albo parafrazowano najcelniejsze mowy Cicerona. Ćwiczono się w odach, elegiach, sielankach, bajkach, epigramatach, epitafiach, emblematach własnego pomysłu i układu, które przepisane ozdobnie albo nawet wydrukowano, wywieszano na drzwiach auli w dnie uroczyste, a potem odczytywano publicznie wobec zaproszonych gości.[2]
Ratio wychodząc z zasady: „tyle wiem, ile pamiętam“, kładzie nacisk na ćwiczenie pamięci, poleca uczniom, aby codziennie przynajmniej przez kwadrans lub pół godziny memorowali ustępy z klasycznych autorów. Nierzadki bywał student, który całe księgi Eneidy, albo Metamorfozy, lub ody Horacego recytował z pamięci, deklamując i gestykulując po oratorsku.
Egzamina ustne i pisemne odbywały się pod koniec roku ścisłe i surowe. Prefekt szkół z dwoma profesorami „tęgimi humanistami“, ale nie gospodarzami klasy, w której odbywał się egzamin, tworzyli komisyę egzaminacyjną. Wobec niej profesor pytał uczniów, ale i członkowie komisyi zadawali pytania i klasyfikowali. Pensum egzaminowe naznaczała taż komisya; wobec niej w klasie wyrabiali je uczniowie. Komisarze, każdy z osobna, dawali swe cenzury czyli noty z ustnych odpowiedzi i z pensum, a na wspólnej konferencyi z profesorami układali ostateczną notę egzaminową z każdego przedmiotu: eminenter, accessit, mediocriter, defecit, celująco, dobrze, dość dobrze, niedostatecznie. Nieuków wydalano bez litości ze szkoły, słabym uczniom (dwa niedostatecznie, jedno dość dobrze) pozwalano powtarzać klasę.
A religia, doctrina christiana? Nie była ona właściwie przedmiotem szkolnym. Uczono jej wszelako na pamięć raz w tydzień przez pół godziny, a przez drugie pół wykładano lub wykład zastępowano pobożną egzortą i to we wszystkich klasach. Zato studenci obowiązani byli do słuchania kazań w niedziele i święta, a sodalisi Maryi egzort comiesięcznych. Już to tej „nauki chrześciańskiej“ nie brakło studentom; niektórzy z nich, by teologowie, znali subtelności dogmatyczne i dyskutowali w obronie wiary z zapałem, ale i z wiedzą. Czytanie książek religijnych polecano im usilnie, często jako temat zadania pisemnego naznaczano humanistom i retorom oracye i hymny na cześć Najśw. Maryi Panny i Świętych. Nawet różnowiercza młodzież szkolna, wolna zresztą od innych praktyk religijnych, nie była wolną od słuchania „nauki chrześcijańskiej“ egzort i kazań.[3]
Filozoficzne nauki artes et scientiae naturales uważa Ratio jako przygotowawcze do teologii dla przyszłych kapłanów, jako „środek do poznania Stwórcy swego“, pożyteczne dla wszystkich.
Uczęszczała na nią i młodzież świecka, owszem na prośby szlachty lub panów, otwierano kurs loiki i matematyki przy niektórych kolegiach z gimnazyalnemi szkołami jak n. p. w Jarosławiu, Stanisławowie i indziej. Były to wyjątki dość liczne, ogół jednak świeckiej młodzieży kończył swe szkoły na retoryce.
W wykładach filozofii Ratio poleca trzymać się metody Aristolesa[4] według objaśnień św. Tomasza z Akwinu. Na piewrszym roku każe wykładać loikę i matematykę, na drugim fizykę i kosmologię, na trzecim metafizykę, psychologię i etykę. Circuli odbywają się trzy lub cztery razy w tydzień, dysputy publiczne raz w miesiąc, uroczyste, wobec gości, kilka razy do roku, egzamina ścisłe z końcem każdego roku.
W wykładach matematyki zostawia Ratio profesorowi szerokie pole dowolności. Elementarne jej zasady wyłoży według Euklidesa, a potem coś z geografii i geometryi sferycznej „albo z tego co chętnie zazwyczaj słuchają“.
Raz w miesiąc repetitorium, raz na dwa miesiące odbyć się ma „wobec wielkiego zebrania filozofów i teologów popis, sławny jaki problemat matematyczny rozwiązujący[5]“.
Kursa teologiczne były podwójne: wielkie czteroletnie, małe dwu lub trzy letnie. Te ostatnie dla parafialnego kleru i mniej uzdolnionych uczniów, i w ogóle dla tych, którzy trzech ścisłych egzaminów z filozofii nie złożyli dobrze. Dogmatyka w skróceniu i teologia moralna składały się na ten kurs mniejszy. Dogmatyka obszerna w całej swej rozciągłości i szczegółowości, teologia moralna, wykład pisma św. nauka języka hebrajskiego, czasami chaldejskiego, od XVIII. wieku prawo kanoniczne oto przedmioty, zapełniające kurs wielki teologiczny. Św. Tomasz z Akwinu był tu wyrocznią dla profesorów i uczniów dogmatyki[6]. Trzy lub cztery razy w tydzień circuli, co miesiąc dysputa publiczna: egzamina ścisłe tylko z dogmatyki i teologii moralnej co roku.
Zazwyczaj na dysputy a zawsze na t. z. actus publicus czyli publiczne rigorosum z całej teologii dogmatycznej i z całej filozofii, zapraszano dostojnych gości z różnych zakonów i wszelkich stanów, rozsyłając im drukowane tezy, przeznaczone na dysputę.
Prezydował dyspucie i aktowi dygnitarz Kościoła lub państwa albo insignis benefactor, znaczny dobrodziej zakonu. Tylko najzdolniejszych uczniów, chcących zdobyć sobie stopień doktorski, wyznaczano na taki akt publiczny.[7]





  1. Rat Stud. Reg. Prof. rethoricae 1. 13—15
  2. Rat. Stud. Reg. Prof. inf. 7—9. gram. 3, 4 synt. 3, 4 — poet. 6 — rhet. 9, 10. Reg. com. prof. 19. 20. 21.
  3. Reg. Prof. clas. inf. 4, 5.
  4. Ówczesny świat uczony, nie wyjmując protestantów, uprawiał filozofią według Aristolesa, którego też nazywano „filozofem.“ Ratio studiorum czyniło to samo. Każe wykładać na Iszym roku jego logikę ὄργανον. Za podręcznik służyły komentarze: OO. Toletus, Fonseca, Conimbricenses, Suarez, Rubio. Na 2gim roku ośm ksiąg fizyki, cztery księgi o ciałach niebieskich, pierwsza księga o rodzaju i niszczeniu — ϰαὶ φϑυρῦς i meteorologia. Na 3cim roku, druga księga o rodzaju i niszczeniu, trzy księgi o duszy, czternaście ksiąg metafizyki χῶν μετὰ τὰ φυσιϰὰ, i dziesięć ksiąg etyki.
  5. Reg. Prof. phil. 9—11, 16, 17. Reg. Prof. math. 1 3.
  6. Historia kościelna nie była osobnym przedmiotem. Dopiero kongregacya gen. XXIII. dekr. 16 r. 1883. i kongreg. XXIV. dekr. 24 r. 1892 wyprowadza ją jako szkolny przedmiot dla wszystkich prowincyj. Przy wykładzie jednak teologii podawano zawsze historyę dogmatu albo herezyi przeciwnej dogmatowi.
  7. Reg. Prof. clas. sup. 10—19. Reg. Prof. phil. 17—19.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Załęski.