Wesołe opowiadania wesołego chłopca/Kim jestem

<<< Dane tekstu >>>
Autor Seweryn Udziela
Tytuł Wesołe opowiadania wesołego chłopca
Pochodzenie Bibljoteka „Orlego Lotu“
Wydawca Księgarnia Geograficzna „Orbis“
Data wyd. 1934
Druk Tłocznia Geograficzna „Orbis“
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Kim jestem.

Jako dobrze wychowany chłopiec chcę się wam przedstawić, moi kochani czytelnicy, zanim zacznę wam opowiadać zabawne przygody własne, albo moich bliskich znajomych.
Ale nie wiem, czy to potrafię dobrze zrobić, czy potrafię przedstawić się wam, jak należy. Zdaje się wam zapewnie, że to tak łatwo powiedzieć: jestem tym a tym. Ale nie mnie! Bo dotychczas sam nie wiem, kim jestem.
— To ciekawe! — powiecie — więc gadajże już raz!
Zaczynam, zaczynam.
Dziadka mojego, ojca matki, nie pamiętam, bo umarł, gdy byłem niemowlęciem, ot, tak małem, jak strucla na Boże Narodzenie. Ale gdy miałem już lat sześć, babka moja, wdowa, wyszła powtórnie zamąż, a ja nietylko, że byłem jako drużba na weselu i miałem wstążeczkę białą przypiętą do boku, ale nawet w kościele przed ołtarzem podawałem pierścionki państwu młodym.
Od tej chwili dopiero zaczęły się moje utrapienia i dotąd nie skończyły się jeszcze. Oto moja babka wybrała sobie na drugiego męża mojego stryja, rodzonego brata mojego ojca i to jeszcze brata najmłodszego! To niesłychane!
Stryj mój został ojczymem mojego ojca, a więc moim dziadkiem zarazem, a ja byłem jego bratankiem i wnukiem, czyli w prostej linji byłem własnym stryjem! Własnym stryjem! A więc stryjecznym bratem własnego ojca! Słyszycie? Okropność! W głowie przewraca mi się od tego!
A różni znajomi tworzyli na ten temat inne, najprzeróżniejsze kombinacje. W szkole nazywali mnie koledzy własnym dziadkiem.
Więc kimże jestem?
Ratujcie mnie, moi kochani i pomóżcie mi wybrnąć z tego zawikłania rodzinnego.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Seweryn Udziela.