Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1880/14. VI

<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Sienkiewicz
Tytuł Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1880
Pochodzenie Gazeta Polska 1880, nr 129
Publicystyka Tom V
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Gebethner i Wolff
Data powstania 14 czerwca 1880
Data wyd. 1937
Druk Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Miejsce wyd. Lwów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór artykułów z rocznika 1880
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


195.

Wystawa koni. Onegdaj, w sobotę, o godzinie 3 po południu, odbyło się otwarcie wystawy koni w Warszawie. Przy otwarciu uczestniczyły władze rządowe i zaproszeni. Po podpisaniu protokołu udano się następnie wzdłuż budynków dla obejrzenia koni. Najpiękniej urządzone są stajnie pp. Potockich, Bobrowskiego i Krasińskiego. Koni pięknych jest bardzo wiele. O godzinie 5 odbyły one rodzaj parady przed zgromadzonymi gośćmi. Parada nie przeszła nawet bez małych wypadków, kilka bowiem koni wyrwało się prowadzącym, — reszta defilowała przed widzami wspinając się i szarpiąc, jakby w umyślnej chęci wykazania swego ognia i dzielności. Widzieliśmy różne rasy, zatem anglików, ardenów, perszeronów, arabów itd. Największe wrażenie zrobiły jednak konie rasy żmudzkiej książąt Ogińskich. Są to pysznie zbudowane rumaki, o wyniosłej szyi, suchej głowie i niezmiernie silnej budowie nóg. Rasa to, która przez staranną hodowlę mogłaby, jak widzimy, znakomite do wszelkich użytków konie wydawać. Po ukończonej defiladzie kilku mistrzów konnej jazdy próbowało rumaków, a raczej ich nóg, skacząc przez przygotowane umyślnie na ten cel przeszkody.
Przy wystawie koni urządzona jest wystawa obrazów, przedstawiających konie, p. Ungra. Najznakomitszemi płótnami na niej są: Jarmark w Bałcie Brandta i Targ na konie Witkiewicza. Jest także kilka pięknych akwareli Kossaka i sportowych obrazków Rosena.

196.

Wyścigi. Pierwszy akt tej pięknej i szlachetnej zabawy, na którą narzeka wielu, a uczęszczają wszyscy, odbył się wczoraj. Pogoda służyła wybornie, po porannym obfitym deszczu nie było wiele kurzu, więc choć upał dawał się trochę we znaki, zjazd był niezwykły. Złożyło się na to zresztą wiele przyczyn, głównie zaś wystawa koni, kwoli której przyjechali do Warszawy także i ci, którzy na jarmark wełniany nie przyjeżdżają. Od dawnego czasu nie pamiętamy takiego mnóstwa powozów, koni i pięknych kobiet. Bawiono się doskonale, przyglądano się ciekawie, zakładano zapalczywie. Słyszeliśmy przytem francuszczyznę i angielszczyznę mniej więcej krajowego wyrobu, za pomocą której „nasi nieobecni“ dowodzili, że są obecni, — nasi zaś „obecni“, że godni są towarzystwa „nieobecnych“. Pewne akcenta prowincjonalne lub przypominające okolice Nalewek, jakie dawały się słyszeć w anglo-francuskim żargonie, nie zakłócały ogólnej harmonii, polegającej na tem, aby w tak dystyngowanem gronie nie mówić po polsku. Zabawa odbyła się w następującym porządku. Do pierwszego biegu stanęły konie: Beauty Dobrogosta, Skiba Wodzińskiego, Kordian Grabowskiego i Gazela Mysyrowicza. Wygrał Grabowski, drugą zaś nagrodę otrzymał Dobrogost. W następnej gonitwie (Derby international) biegły: Hilda Dobrogosta, Alars Wodzińskiego, Figaro Grabowskiego i Grimston Mysyrowicza. Jeździec w niebieskiej kurtce i amarantowej czapce, czyli Szumiłło Grabowskiego, przodował i tym razem, i przebiegłszy 2 wiorsty i 133 sążni w 3 minuty i 8 sekund, pierwszy stanął u mety.
Do trzeciej, głównej, nagrody (rs 2,000), stanęło aż 6 koni: Dobrogosta, Iłowajskiego, Bogusławskiego, Łazarewa, Grabowskiego i Mysyrowicza. Bieg wynosił cztery wiorsty. Z początku gonitwy pierwszym był Midas Grabowskiego, niedaleko jednak od mety wyprzedziła go Miss Oven Mysyrowicza, która też otrzymała pierwszą nagrodę, przebiegłszy 4 wiorsty w 5 minut i 31 sekund.
W czwartej gonitwie o nagrodę rs 700 odniosła Zwycięstwo Anita Grabowskiego, wyprzedziwszy Miss Makę Dobrogosta i Wiesława Kronenberga, przebiegłszy 2 wiorsty w 2 minuty i 37 sekund.
Do biegu z przeszkodami stanęły tylko dwa konie: Kiejstut Grabowskiego i Grizly-Boy Wotowskiego. Na pierwszym jechał porucznik Gornatow, na drugim sam właściciel. Wygrał i tym razem Grabowski, Kiejstut bowiem skakał z łatwością przez wszystkie przeszkody, gdy tymczasem Grizly-Boy odmówił skoku przy drugiej.
Kiejstut stanął u mety w 5 minut i 39 sekund.
W ostatniej gonitwie płaskiej: (Panowie jadą) wygrał p. Wotowski na koniu Gladiatorze, własność Wołoszewskiego. Drugim był Michalski, trzecim oficer Leniwcew, czwartym oficer Charpentier. Grabowski swego konia wycofał.
Gladiator stanął u mety w minut 2 sekund 21.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Sienkiewicz.