[86]ŚPIEW PRZY GITARZE.
(Z WIKTORA HUGO.)
Gdy śpiewasz w wieczornej dobie,
Do piersi mej przytulona,
Czy słyszysz, jak z cicha tobie,
Wtóruje myśl z mego łona?
Twój słodki głos przypomina,
Dni mych czarowne rozkwicie:
Śpiewaj jedyna,
Przez całe życie!
[87]
Gdy się uśmiechasz, to wiosna,
To miłość z ust twych wykwita,
I wtedy pierzcha zazdrosna,
Myśl w głębi serca ukryta.
Bo śmiać się szczerze i słodko,
Wszak szczerość duszy to wróży:
Śmiéj się pieszczotko,
Śmiéj jak najdłużéj!
Kiedy do snu skłonisz głowę,
W cieniu, pod oczu mych strażą,
Twe senne usta różowe,
Słodkiemi wyrazy gwarzą.
A jam, jak w letnie zaranie,
Słowik tęskniący do róży:
O śpij kochanie,
Śpij jak najdłużéj!
Kiedy wypowiesz to słowo:
„Kocham cię!“ to mi się zdaje,
Że mi już niebo nad głową,
Promienne roztwiera kraje,
W oczach twych blasku tak wiele,
Że są nad gwiazdy jaskrawsze...
Kochaj aniele,
O! kochaj zawsze!
[88]
Bo widzisz, całe tu życie,
W tych czterech słowach się mieści,
Czego daj Boże obficie,
Z czem nie ma łez ni boleści;
Czego człek nigdy nie prześni,
Co go wziąć w niebo jest w stanie:
Uśmiechy, pieśni,
Sen — i kochanie!
Felicyan Faleński.