100 powiastek dla dzieci/Cztery żywioły


Źródło 100 powiastek dla dzieci • Cztery żywioły • Christoph von Schmid Chleb
Źródło 100 powiastek dla dzieci
Cztery żywioły
Christoph von Schmid
Chleb
Przekład: Jan Chęciński.

XI.

CZTERY ŻYWIOŁY.

Filip skończył czternasty rok. Ponieważ w tym wieku wypadało mu stanowczo obrać sobie jakiś zawód, rzekł do siebie:
„Zostanę ogrodnikiem. Nic przyjemniejszego, jak żyć wśród zieloności i zapachu kwiatów.”
Oddano go więc na naukę do ogrodnika, ale w jakiś czas, Filip wrócił do domu utyskując, że ciągle musi nachylać się ku ziemi a nawet czołgać po niej; narzekał na ból krzyża i kolan, słowem, wyznał, że niechce być ogrodnikiem, że woli zostać strzelcem.
„To mi dopiero życie! wołał z zapałem, gonić po cienistych lasach za zwierzyną, strzelać, bawić się, a potém spoczywać w chłodzie!”
Lecz po kilku tygodniach, znowu powrócił do rodziców, żaląc się, że nie może znosić chłodnego i mglistego powietrza rannego, które czasem ziębiło go do kości.
Przyszło mu myśl zostać rybakiem.
„Pływać w lekkiej łódeczce po czystem, spokojnem jeziorze,” mówił z uniesieniem, „nietrudzi nóg, zajmować się tylko zarzucaniem sieci i wydobywaniem napełnionych rybami! to mi życie! to dopiero uciecha!”
Ale i rybołowstwo wkrótce mu sie sprzykrzyło.
„To niezdrowy sposób do życia,” mówił rodzicom, „woda wstręt we mnie budzi.”
Naostatek, zapragnął zostać kucharzem, a uszczęśliwiony tym niby trafnym pomysłem, zawołał:
„Kucharz! to dopiero człowiek! ogrodnicy, strzelcy i rybacy, muszą pracować, aby mu dostarczyć materjału; prócz tego, najlepsze kawałki rozmaitych przysmaków dostają się kucharzowi!”
Jednak, zaledwie pokosztował tego zawodu, jeszcze raz wrócił z narzekaniem do domu.
„Wszystko,” mówił, „szłoby jak najlepiéj, gdyby nie ten nieznośny ogień! — Stojąc po całych dniach przed rozpaloną blachą, w gorącéj kuchni, można się upiec albo stopić!”
Na to ojciec, niechcąc aby Filip po piąty raz obierał sobie rzemiosło, rzekł doń surowo:
„Kto chce być szczęśliwym, powinien się nauczyć pokonywać trudności i znosić odważnie przykrości swojego zawodu. Chronić się nieustannie przed niebezpieczeństwami i nieprzyjemnościami, jakie nam nastręczają cztery żywioły: ziemia, powietrze, woda i ogień, jest to samo, co przestać żyć, przestać być człowiekiem. Ogrodnictwo, którego po dowolnym wyborze zacząłeś się uczyć, jest zawodem bardzo korzystnym. Trzeba się tylko wdrożyć i ocenić go dokładnie, aby drobne przykrości, powiązane do tego stanu, niczem ci się wydały.
Filip nie zmarnował ojcowskiéj rady, a kiedy późniéj słyszał innych narzekających na przykrości losu, dodawał im odwagi, mówiąc:
„Moi przyjaciele, doświadczyłem ja wszystkiego, wiem co to jest... ale

„Z losem od Boga zesłanym bądź w zgodzie,
„Wypełniaj twoje obowiązki wiernie,
„Nie zazdrość drugim, bo w każdym zawodzie,
„Są łzy i radość, są kwiaty i ciernie.”




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Christoph von Schmid i tłumacza: Jan Chęciński.