100 powiastek dla dzieci/Stary płaszcz


Nowa suknia 100 powiastek dla dzieci • Stary płaszcz • Christoph von Schmid Buty
Nowa suknia 100 powiastek dla dzieci
Stary płaszcz
Christoph von Schmid
Buty
Przekład: Jan Chęciński.

XXXIX.
STARY PŁASZCZ.

W czasie wojny, oddział żołnierzy wszedłszy do wioski, zażądał przewodnika, któryby wskazał im dalszą drogę; jeden z biednych wyrobników został na to przeznaczony. Śnieg padał wielkiemi płatami, mroźny wiatr dął z przerażającą gwałtownością, licho odziany przewodnik prosił wieśniaków, aby mu pożyczyli płaszcza, ale żaden niechciał tego uczynić.
Jeden tylko starzec zlitował się nad nim; był to nieznany, ubogi kowal, którego wypadki nieodłączne od każdéj wojny, zmusiły szukać schronienia w owéj wiosce, gdzie swojem rzemiosłem zaledwie zdołał zapracować na wyżywienie siebie.
Uściskawszy serdecznie jego rękę, przewodnik ruszył przed wojskiem.
Tego jeszcze wieczora, jakiś młody, przystojny oficer z kawaleryi, w pięknym mundurze, z honorowym znakiem na piersiach, galopem przybył do wioski. Jakże się wszyscy zdziwili, gdy nieznajomy zażądał, aby mu wskazano mieszkanie starca, który pożyczył przewodnikowi płaszcza!
Spostrzegłszy starca, szlachetny kowal zawołał radośnie:
„O mój Boże! wszak to mój syn, mój Antoś?”
Po tych słowach, pobiegł naprzeciw niemu, i z uczuciem przycisnął go do serca.
Kilka lat przed tym wypadkiem, Antoni zmuszony był wstąpić do wojska, gdzie dzięki swojéj zdolności, prawości i odwadze, dosłużył się oficerskiego stopnia. Od rozłączenia się z ojcem, niemiał o nim żadnéj wiadomości i dotąd niewiedział, że go wypadki wojenne, zmusiły wydalić się z miasta, gdzie był jednym z najlepszych kowali. Dopiero spostrzegłszy stary płaszcz na ramionach przewodnika, poczciwy syn poznał natychmiast odzież swojego ojca i tym sposobem dowiedział się o miejscu jego pobytu i o dotkliwem ubóstwie.
Ojciec i syn długo płakali z radości, a otaczający ich wieśniacy również do łez powstrzymać się niemogli. Antoni przepędził całą noc na rozmowie z ukochanym rodzicem; dopiero o wschodzie słońca, uściskawszy go tkliwie i zostawiwszy spory zasiłek pieniężny, wyruszył, gdzie go powoływał obowiązek, przyrzekając, że odtąd staremu ojcu na niczem zbywać nie będzie.
Wieśniacy, w całem tem wydarzeniu uznali rękę Bożą i mówili do siebie:
„Dobroczynność starego kowala, zjednała mu miłosierdzie niebios; przez nią to Bóg wrócił mu syna i wyrwał go z ciężkiéj niedoli!”

Kogo cierpienie bratnie zaboli,
Kto skory nieść ulgę nędzy,
Tego, gdy troski przyjdzie nań koléj,
Bóg jeszcze wydźwignie prędzéj.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Christoph von Schmid i tłumacza: Jan Chęciński.