[84]10.
ADRESS DO BOGA.
Wiekuisty, wielki Boże,
Nieskończony w swoiéj chwale,
Powiedz, jeśli to być może,
Czego od nas chcą Moskale?
Wlazłszy tu ze swą nawałą
Robią dziwy pełne sromu:
Czy się tak im podobało
Gospodarstwo w cudzym domu?
Opiekunie uciśnionych,
Osłodź naszych nieszczęść brzemię;
Zgrają łotrów odurzonych
Car zatopił naszą ziemię.
[85]
Za co? po co? kto go prosił
By wiódł w Polsce boje krwawe?
Jeszcze dumnie świata głosił
Że ma z nami słuszną sprawę.
Jeśli ludem tyran władnie,
Cóż w obronie jego stawa!
Stwórco niebios! wiesz dokładnie
Czy jest słuszna jego sprawa?
Po cóż jeszcze walczy z nami,
Znanym przodków swoich śladem,
I swemi manifestami
Sypie na nas jakby gradem.
A już tyleśmy go razy
I wybili i wygnali;
On się do nas, szląc ukazy,
Z kacapami gwałtem wali.
Że się bijem o swobody,
To mu się nie zmieści w głowie;
[86]
A chcąc w nasze wleźć zagrody,
Sprawę naszą buntem zowie.
Carów niemiał ród nasz stary,
Panowali nam Królowie;
Były wprawdzie u nas Cary,
W Gostyninie, nie w Krakowie
Panie! niech Twa łaska święta
Zniszczy błąd w nim oczywisty;
Niech się przecie upamięta,
I niech da nam pokój czysty.