Bałwan ze śniegu (Leśmian)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Bolesław Leśmian
Tytuł Bałwan ze śniegu
Pochodzenie Napój cienisty
cykl Postacie
Wydawca J. Mortkowicz
Data wyd. 1936
Druk Drukarnia Naukowa Towarzystwa Wydawniczego
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

BAŁWAN ZE ŚNIEGU


Tam — u samego lasów brzegu,
Gdzie kruk — jedyny pustki widz,
Ktoś go ulepił z tego śniegu,
Co mu na imię: biel i nic...

Na głowę śmieszną wdział czapulę,
A w bok żebraczy wraził kij, —
I w oczy spojrzał mu nieczule
I rzekł na drwiny: „Chcesz — to żyj!

I żył niezgrabny, bylejaki,
A gdym doń przyszedł śladem trwóg, —
Już weń wierzyły wszystkie ptaki,
Więc zrozumiałem, że to — bóg...

Czarował drzewa ócz błyskotem,
Piersią, do której wichry lgną, —
I kusił mnie niewiedzą o tem,
Co było we mnie — tylko mną...

Pan ośnieżonej w dal przyczyny
Po przez ślepotę mroźnych cisz
Patrzał w wądoły i w niziny,
Co mu się śniły wzwyż i wzwyż!


A kiedy poblask wziął od słońca
I w nicość zalśnił — błędny wskaz —
Pojąłem wszystko aż do końca
I uwierzyłem jeszcze raz!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Bolesław Leśmian.