Bajki i przypowieści (1856)/Nocni stróże
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Bajki i przypowieści |
Wydawca | Kazimierz Józef Turowski |
Data wyd. | 1856 |
Druk | Karol Pollak |
Miejsce wyd. | Sanok |
Indeks stron |
Małe złego początki wzrastają z uporu;
Zawżdy ludzi omamia płochy punkt horonu[1].
Miasto jedno w ustawnej zostawało trwodze,
Jędrzej, Piotr, nocni stróże, zawzięli się srodze.
Więc rozruch w domach, w karczmach, na każdej ulicy,
Piotra wójt utrzymywał, Jędrzeja ławnicy.
Za mężami szły żony, za starszymi dzieci,
Przeniósł się wreszcie rozruch od mieszczan do kmieci.
Wojna zatem, i oto przez lat kilkanaście
Piotr krzyczał: Gaście ogień; Jędrzej: Ogień gaście.