Boża Wola
BOŻA WOLA.
Znów na Mazowsze Jaćwieź napada,
Znów się lud kryje ubogi:
Dzika, drapieżna pogan gromada
Szerzy w krainie pożogi.
•••
Mazury zasię biegą do boju,
Mają dzielnego dowódzcę;
Twarde ich serca miękną w pokoju,
Bój ich pokrzepi, i wkrótce.
•••
A Lubiczanin był ich hetmanem,
Mąż w dziele szybki i śmiały,
Schylał kolano przed niebios
Panem, I Bogu oddał się cały
•••
Swoje zwycięstwa i powodzenia
On Bożej woli przyznawał,
Za cześć i chwałę Jego imienia
Krew swą i życie oddawał.
•••
Gdy swe ochocze sprawił szeregi,
A walka była już blisko, S
ilne podjazdy i zręczne szpiegi
Wysyłał na ich koczowisko.
•••
Poznał dokładnie pogańskie leże,
I wiedział jaka ich siła,
I śmiało na nich wiódł swe rycerze,
A noc już ziemię zakryła.
•••
I na bespieczne wrogi wpadł z góry,
Mało ich uszło z zamętu;
A księżyc widział, wyjrzawszy z chmury,
Jak padli prawie do szczętu.
•••
Tak się dorywcza skończyła wojna,
Jaćwieź umilkła na długo;
I mazowiecka ziemia spokojna,
Lubiczanina posługą.
•••
Książe pochwalił rycerza męstwo,
A on rzekł z kornem obliczem:
— Boska to wola dała zwycięstwo,
Bez Bożej woli ja niczem —
•••
Lecz mu Ziemowit nagrodził cnoty
Ku czci imienia i rodu;
I u Lubicza, pół-księżyc złoty
Dodał podkowie u spodu.
•••
Stąd się w rycerstwie zjawił herb nowy
Z krwawego wyniesion pola,
I pokornemi zwyciężcy słowy
Zaczął się zwać Boża wola.