O, nieustanny wszech żywiołów sporze,
Nieskończoności wstrząsający morze Prądami wciąż się ścierających sił!
Olbrzymia walko, co, trwając bez końca,
Zapalasz jedne nad drugiemi słońca I w ruch wprowadzasz wszechświatowy pył! —
Tyś jest wyrazem twórczej myśli bożéj,
Która przez ciebie ożywia i tworzy I dzierży wieczny nad światami rząd;
Ty jesteś prawem powszechnem istnienia,
Które wciąż światów powierzchnię odmienia I toczy naprzód rwący życia prąd;
Ty wszystkie wrogie potęgi i władze
W żywej wszechświata trzymasz równowadze I gwiazd krążących obejmujesz ster;
Ty z sprzecznych dążeń i kierunków wielu
Wytwarzasz jedność działania i celu, — Harmonię wszystkich wojujących sfer.
Wszędzie dokoła, gdzie tylko drga życie:
W bezbrzeżnych głębiach, w gwiaździstym błękicie, Na ziemi, niebie, w ciemnem łonie mórz —
W tajniach natury i w dziedzinie ducha —
Zacięta walka ogniami wybucha, W zniszczeniu siejąc światło nowych zórz.
Na fali wiecznie zmiennéj i ruchoméj
Wszystkie z nicestwa dobyte atomy W ciągłych przewrotach o byt walczą swój;
I żywych istot rozmnożone plemię
Zdobywa sobie i wydziera ziemię, — I bogi wiodą na błękitach bój!