Czorsztyn (Tarnowski)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Czorsztyn |
Pochodzenie | Poezye Studenta Tom III cykl Sonety tatrzańskie |
Wydawca | F. A. Brockhaus |
Data wyd. | 1865 |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl Cały tom III |
Indeks stron |
CZORSZTYN.
Złotodźwięki Dunajec w cudownej dolinie
Gra mu u stóp od Pionin bieżąc zapieniony
A Niedzica[1] kochanka z swej piersi omszonej
Tęskni ku niemu — milcząc we mgłach swoich ginie...
Dziś tak Węgier i Polski wolność podeptana
Wielką kształtów przeszłości zachwyca postacią,
O gdybyście umiały — narody! być bracią,
Dawnoby wasza wolność była odzyskana...
O! tu płacz Polskie orle i ostrz swoje Szpony
I wyleć chrobre w górę duchem uniesiony,
A potrafisz ty jeden — być — roztysiączniony!
Tutaj wzniósł tłum rycerzy piersią mur szeroki
Gdy wrzasła trąba boju z nad stromej opoki —
I — o te ściany brzmiały Zawiszowe kroki!
Słońce krwawo się chyli w morzu rubinowem,
Między olbrzymie szczytów szkielety zapada,
Zgasło!... a duch swą boleść samotnie spowiada
Gwiazdom, co już się na tle schodzą lazurowem...
W chmurach odległych wieków o Czarna postaci
Stoisz — i milcząc mierzysz przepaście, któremi
Oddzieliły cię wieki od dziejów tej ziemi —
Oko twoje jak piorun spogląda w swych braci!
Oni zawsze Ci sami! tylko dumne czoła
Cierń mają — których owoc — jak słońce u wschodu — —
O cieniu! kiedyś wrócę tu — arfa zawoła
Ciebie może przed oczy smutnego narodu...
O! lecz duch twój łzę dużą w ten kielich porzucił,
Którego od ust naszych stwórca nieodwrócił!...