Demon (Tuwim, 1926)
Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Demon |
Pochodzenie | Cyrulik Warszawski R. I, nr 11 |
Redaktor | Ludwik Fiszer |
Wydawca | Edward Wende i Ska |
Data wyd. | 1926 |
Druk | Wszechczas |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI |
Indeks stron |
Gdy Warszawa cicho drzemie
Pod całunem nocy głuchej,
Kiedy spadnie zmrok na ziemię
I po mieście błądzą duchy.
Otulony czarnym mrokiem
Z ciemnej nory swej wyłazi
Z cichem pieniem, tajnym krokiem
Aszkemason Szymonazy.
Widno jeszcze w Belwederze,
Stary marzy przy herbacie,
Demon wchodzi bez pukania...
„No, Piłsudski, jak się macie?
— Rad staratsia! rżnie marszałek
I pod daszkiem rękę trzyma.
„Co z Hubisztą?” — Przeniesiony!
„Gdzie Hallery? — Już ich nima!
„Dobrze! mówi Aszkemason.
Teraz weźcie-no papierek
I zapiszcie nominacji
I zmian w wojsku nowy szereg:
Grzyb-Rypalski do Będzina,
Pstryk ze sztabu do saperów,
A pułkownik Lufa-Dufny
Na dowódcę szwoleżerów.
I na jutro na dwunastą
(Ze mną niema żartów, wiecie!)
Wszystkim żydkom dacie awans,
Gojów zaś zdegradujecie”.
A marszałek słucha drżący,
Pot kroplisty spływa z czoła,
Pisze, co mu Mistrz dyktuje
I co chwila „rrrozkaz!” woła.
W Kremlu radość! Berlin huczy!
W lożach tryumf! Syczą płazy!
Z Belwederu na Wierzbową
Pędzi demon Szymonazy.
Tam „knoll, knoll, knoll za kominem!”
Majufesy! kamarińskie!
A Zaleski, niczem Bohdan,
Dumki szumki ukraińskie!
Tańczy rabin z Lucyperlem,
Clayton bractwu pali mówkę,
Demon włazi na ministra
I obsadza mu placówkę!
A Lednicki i Babiański
Tańczą, kwicząc szpetne słowa:
„Rauscher, brachu, dobra nasza!”
Noc Bartelołomiejowa!
Fryling czeski, od sokołów,
Na Bertonim jedzie kłusa
I wesoło podśpiewuje
Nową polkę: „Husa – husa!”
A pośrodku, pod Stpiczyńskim,
Jak pod ciężką, straszną prasą,
Leży, rycząc „głosem prawdy”,
Wolnomularz Aszkemason...
Z tej to czarnej mszy warszawskiej
Za podszeptem czarcich porad
Powstał Wielki Antypolski
Generalny Inspektorat!
A przedwczoraj wyszło na jaw,
Że i pierwszy marsz kadrówki
Prowadziły z Oleandrów
Ciotki Mistrza, dwie żydówki.
Za ten grzech — ojczyznę biedną
Ogień spaliłby niebieski,
Gdyby nie to, że Jej strzeże
Anioł Zygmunt Wasilewski.
On tu jeden trzyma fason
Ponad żydów podłą zgrają
I on jeden nie jest mason
............
Chociaż... Czego nie gadają?