Do Merkurego
O ty wnuku Atlasa, wymówny Merkury,
Któryś mową oświecił lud dzikiej natury
Wprawuiąc z razu w ciała ćwiczenie potrosze,
Twoją cześć głoszę.
Posłańca Jowiszowy, Bogów zgromadzenia;
Krzywa lira twojego jest wynalezienia;
Ty przez kradzież spełnianą w sposób żartobliwy
Wyrabiasz dziwy.
Gdy raz woły zająłeś będąc jeszcze młody,
A pasterz chciał się pomście z gniewem wzięcia trzody
Stracił strzały z kołczanem, i za twoją wola,
Śmiał się Apollo.
Za twoim pośrzednictwem wszak Priam stroskany
Do obozu Atrydów przeszedł nie poznany,
Gdy go straże i czatów nie postrzegły roty,
Wniósł okup złoty.
Ty dusze przeprowadzasz w szczęśliwości kraje,
Posłuszne są twej złotej rózdze cieniów zgraie,
Ty jesteś i na niebie i gdzie kraj podziemny
Bogom przyjemny.