Do Wojciecha Jakubowskiego. Do tegoż
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Do Wojciecha Jakubowskiego |
Podtytuł | Do tegoż |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym |
Wydawca | U Barbezata |
Data wyd. | 1830 |
Miejsce wyd. | Paryż |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Całe Wiersze różne |
Indeks stron |
Mój sąsiedzie, mój Wojciechu,
Idzie radość bez pośpiechu.
Nie gdy chcemy, do nas chodzi.
Nie gdy chcemy, troski słodzi.
Bywa jednak, lecz gdy zechce:
Kto zbyt pragnie, ten jej nie chce —
Więc pragnący czasem śmiechu,
Nie naglij ją, mój Wojciechu.
Przyjdzie, ujrzysz ją w twej chacie,
Osłodzi myśl po utracie:
Lecz, jak łupina w orzechu.
Tak jest ona, mój Wojciechu.
Trzeba to zgryść, co ją kryje,
A dopiero się użyje:
Wzmoże w pracy przy oddechu.
I orzeźwi, mój Wojciechu.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.