Do braci włościan (Bełza)
Bracia włościanie! z jednego my ziarna,
Bożym się chlebem łamiemy,
Jedna w nas wiara, jedna ziemia czarna,
Na której Bogu służemy.
I jednakowa dla nas padła troska,
I jedna droga zbawienia,
Jedna się za nas Matka Częstochowska
Modli, za wszystkie cierpienia!
Jednakie serca Bóg w pierś naszą włożył,
I jednym natchnął je duchem,
I jednakowych dla nas łask przysporzył,
I jednym okuł łańcuchem.
Czemuż my w waśni żyjemy pospołu
Ze wzrokiem pełnym zawiści?
Razem do trudów spieszmy i mozołu,
A Bóg zbawienia czas ziści.
Tylko miłością, wiarą i nadzieją,
Wskrzesim Ojczyznę kochaną —
Niech się raz jeno te burze rozwieją,
Co waśnią kontusz z sukmaną!
Pan Bóg wybaczyć dawnym winom raczy,
Skoro miecz pójdzie przy radle.
Wszak kord szlachecki, jak i pług wieśniaczy,
Na jednem kute kowadle. —