Do inteligencji polskiej

>>> Dane tekstu >>>
Autor Wacław Sieroszewski
Tytuł Do inteligencji polskiej
Data wyd. 12 października 1918
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron
Wacław Sieroszewski
do inteligencji polskiej.

Hasło Niezawisłości Narodowej, w imię którego podjęliśmy i prowadziliśmy dotychczas walkę, bynajmniej nie traci znaczenia z chwilą zjednoczenia wszystkich ziem naszych w jedną całość i powstania na nich niepodległego Państwa Polskiego.
Owszem: troska o zachowanie niezawisłości politycznej, gospodarczej, kulturalnej, rozwój samobytnych sił duchowych i materjalnych całego narodu, powiązanie nigdy już nierozerwalnemi węzłami w jedną spoistą i serdeczną całość rozdzielonych tak długo części Ojczyzny, otwiera hasłu temu nowe dziedziny i daje mu nowe potężne dźwignie.
Jesteśmy stronnikami szerokich podstawowych reform społecznych, uznajemy równe prawo każdej jednostki do pracy, oświaty i dobrobytu, równe prawo do szczęścia w życiu oraz spokojnej starości. Uważamy, iż podstawą potęgi narodowej jest równomierny podział obowiązków i korzyści płynących ze współżycia, warunkiem jej jest usunięcie z wnętrza narodu wszystkiego, co dzieli, co uciska, co przeszkadza rodakowi miłować rodaka, widzieć w nim brata, nie wroga. Uważamy, iż dążyć do tego należy drogą zmian prawodawczych, dokonywanych z woli całego narodu, zorganizowanej w sejm demokratyczny, drogą tworzenia urządzeń samorządnych wyrastających z łona ludu i na jego sile opartych, uważamy, iż prowadzić do tego celu może jedynie rozumny i energiczny rozwój wszystkich sił gospodarczych narodu, powszechne podniesienie świadomości patrjotycznej, powszechne uszlachetnienie dusz ludzkich.
Pod tęczą pokoju, poczynającą błyszczeć na czarnych chmurach wszechświatowej burzy, widzimy naród nasz dostojny i szczęśliwy, kroczący wraz z innemi narodami w słoneczną dal powszechnej sprawiedliwości.
Lecz walka jeszcze nie ustała; jeszcze nie zwrócono nam wszystkiego, co nam się należy, jeszcze czujemy na sobie obce okowy, jeszcze niewykreślone granice naszej Ojczyzny i nie stoją na jej rubieżach straże zbrojnego ludu; jeszcze na zachodzie wre bój, goreją łany i szczęka żelazo; jeszcze ze wschodu lecą jęki walk bratobójczych, rozlega się dziki wrzask nienawiści i rozpasania: „śmierć piśmiennym!“, giną w więzieniach osiwiali bojownicy praw ludowych, zbrodnicze dłonie bolszewickiego motłochu mordują setkami lekarzy, nauczycieli, inżynierów, nawet niewinnych uczniów szkół, jak to miało miejsce w Gołuchowie, gdzie wyrżnięto całe gimnazjum.
Wewnętrzni i zewnętrzni wrogowie kultury polskiej, zaborcy oraz pasożyty cudzoziemscy chcą do nas przenieść zarzewie walki podobnej, uniemożliwić reformy, osłabić inteligencję polską i zapanować nad ludem polskim na długo, na lat dziesiątki, może setki... Nie dopuścimy do tego! Interes inteligencji radykalnej ściśle związany jest z dobrobytem całego narodu, z demokratycznością jego ustroju, z rozwojem i obroną jego kultury. Dla tych celów inteligencja polska organizować się powinna w siłę stojącą ponad klasami i warstwami społecznemi, aby popierać sprawiedliwe żądania każdej z nich czy to płynącą od włościan, czy od robotników fabrycznych, czy rzemieślników, kupców lub inteligencji zawodowej... Aby to czynić trzeba posiadać samoistną organizację. Rosyjska inteligencja radykalna nie miała takiej organizacji, była rozsypana w rozmaitych organizacjach partyjnych, klasowych, dlatego utonęła bez oporu i śladu w krwawym chaosie, została zduszona konwulsjami ciemnych i nieszczęśliwych tłumów, podnieconych cierpieniami wojny i wspomnieniami dawnych krzywd. Nawet wiecznie prześladowani przez carat szermierze wolności ludowych, osiwiali w więzieniach prorocy dążeń robotniczych i włościańskich, zginęli tam męczeńsko z rąk umiłowanych, które rozkuli...
Rozkuć je należy, lecz nie należy dać złoczyńcom dostępu do umysłów oszalałych z bólu!
Zadaniem radykalnej inteligencji polskiej jest więc w dobie obecnej przedewszystkiem starać się oszczędzić cierpień narodowi, zachować i oddać ludowi skarby wiedzy, sztuki i kultury zdobyte i nagromadzone jego wiekową pracą, skruszyć tamy dawnych przesądów i urządzeń, aby dać ujście dla woli ludu w łożysku spokojnem i rozlewnem pracy twórczej, prawodawczej.
Wszystkie te sprawy ujęte zostały już dawniej w nasz program zasadniczy, w program Stronnictwa Niezawisłości Narodowej. Program ten zostanie w czasie najbliższym ponownie opracowany, wspólnie z bratnią nam organizacją Galicyjskiej Ligi Niezawisłości Narodowej, z którą przyszedł dla nas czas zlać się zupełnie.
Tymczasem zwracam się do inteligencji polskiej miast i wsi, gdziekolwiek ona jest, aby ograniczając się na podanych tu ogólnikowych wskazówkach, organizowała się w koła Niezawisłości Narodowej. — Tam gdzie one dawniej istniały, ale zostały rozbite przez przemoc, należy je wznowić i nici między sąsiedniemi kołami, oraz warszawską centralą nawiązać... Do roboty tej przystąpić trzeba natychmiast, samorzutnie, nie czekając inicjatywy z zarządu głównego, gdyż wypadki biegną, czas uchodzi, ciemne duchy czuwają i zaskoczyć naród nasz mogą rozmaite niespodzianki i zagadnienia, wymagające wytężenia wszystkich sił.

Wacław Sieroszewski,
przewodniczący Stronnictwa
Niezawisłości Narodowej.

Warszawa, 12 października 1918 r.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wacław Sieroszewski.