[218]Do mojéj rybki.
Wdzięczne Syreny, pieszczone Pellady,
Nerejska Tetis, więc i wy Dryady;
Nimfy nadobne, co w wodach mieszkacie
I skronie w bystrych rzekach zatapiacie,
Powiedzcież: w którym rybka moja zdroju
Po kryształowym żegluje pokoju?
Po którym nurcie, pływając głęboko,
Dyamentowe swe zatapia oko?
Czemuż milczycie, patrzając po sobie?
Czy o jéj ślicznéj wątpicie ozdobie?
Nie znajduje się rybka w żadnéj wodzie,
Któraby mogła zrównać jéj urodzie!
Nie tak marynarz tę rybkę szacuje,
Której krwią szarłat bogato farbuje,
[219]
Jak mnie kochaną ja poważam sobie,
Bo szarłat przy jéj blednieje osobie.
Ze złotych nici niewody robione,
Włoki szarłatnym jedwabiem plecione
Po nią zapuszczę, a tam pod siateczkę
Naganiać będę pierzchliwą rybeczkę.
A jeśli mi w tym szczęście nie posłuży,
To już pracować nie będę ja dłużéj:
Żal tylko gorzki w mym sercu zostanie,
Patrząc, na czyj stół rybka się dostanie.