Do najpiękniejszej (fragmenty)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Gajusz Petroniusz
Tytuł Do najpiękniejszej
Podtytuł Fragmenty
Pochodzenie Pieśni miłosne
Wydawca Mazowiecka Spółka Wydawnicza
Data wyd. 1924
Druk Towarzystwo Wydawnicze „Dziennik Płocki”
Miejsce wyd. Warszawa — Płock
Tłumacz Julian Ejsmond
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

DO NAJPIĘKNIEJSZEJ.


O, nie pokazuj mi się dziewczyno
tak wystrojoną...
Oszczędzaj serca, którego głębie
miłością płoną...

Sztuczne twe krasy zwiększyć nie mogą
duszy pożaru —
O, nie oślepiaj mię, boska moja,
nadmiarem czaru.




Nie zdób twej głowy i nie tref włosów...
(pamiętaj o mojej radzie.)
Głowa jest twoja i tak urocza,
a włos najpiękniejszy — w nieładzie.

Odrzuć precz wstążkę jedwabną, która
otacza twe złote kędziory.
Złote kędziory twoje mają
od słońca jaśniejsze kolory.

Odrzuć precz woal złocisty z czoła,
promienna, śliczna istoto,
bo twoje czoło jaśnieje blaskiem
bardziej promiennym niż złoto.

A uszku twemu nie trzeba wcale
pereł i drogich kamieni,
bo i bez ozdób takie jest słodkie,
jak młoda róża w czerwieni...




Naszyjnik — półksiężyc
otacza twą szyję.
Przeklinam go srodze
że skarby mi kryje
przed wzrokiem.

Pas więzi twą szatę.
Lecz bądź tego pewna,
że nawet i wówczas
gdy będziesz powiewna.
napełnisz me serce urokiem.

Paluszki twe zdobiąc
kosztowne kamienie
i drogie pierścienie
podnoszą się w cenie:
jaśnieją i gasną i giną..

Bo Ciebie ozdobić,
niestety, za trudno..
Boś na me nieszczęście
aż nazbyt jest cudną,
o ty, ukochana dziewczyno...




Oczy twe zaćmiewają blask co otacza Jowisza.
Błysk twoich źrenic piorunów groźne migoty ucisza.

Niema na całym świecie nic jaśniejszego od słońca.
Od słońca jest promienniejsza twa piękność promieniejąca.

Szyjka twoja jest bielsza nad śniegu dziewiczość białą,
nad jasną biel której słońce swem ciepłem nie pokalało.

A wiosennego lasu rozkoszne upojne wonie
mniej pachną niż słodki oddech co z twoich usteczek wionie.

Stokroć piękniejszą jesteś od kwietnej barwistej łąki.
Zaćmiewasz blaskiem swym ligustr i lilji dziewicze pąki.

Róża gaśnie przy twoich rumieńcach, a fjołki giną
przy twoich oczach, dziecino...




Na co sztucznie upiększać wdzięki?
Próżnego zachodu szkoda
Aby cały świat rozmiłować —
starczy ci własna uroda.

Słodka miłość każe mi gorzeć
ku tobie tkliwym zapałem.
A ja, odkąd się rozpoczęła
wcale jej nie zwalczałem.

A nie miłowałbym cię namiętniej
ani serdeczniej, o miła,
gdybyś na niebie jasną boginią
wiosennych kwiatów była...





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Gajusz Petroniusz i tłumacza: Julian Ejsmond.