Do przyjaciela (Żuławski)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Do przyjaciela |
Pochodzenie | Kuszenie Szatana cykl Okruchy |
Wydawca | Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów, E. Wende i Spółka |
Data wyd. | 1914 |
Druk | Zakł. graf. Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl Cały zbiór |
Indeks stron |
Czy pamiętasz, mój przyjacielu, te lata razem spędzone, tę wspólność uczuć i myśli, te marzenia dumne i szalone, świat cały promienną siecią oplatające a wszystkie nie spełnione?
Ach! jakżeśmy się wówczas dobrze rozumieli! Wierzyliśmy we wszystko, w co tak trudno wierzyć dziś na świecie: i w siły własne, i w dobroć ludzką, i w przyszłość, w jasną, słoneczną, huczną przyszłość przed nami! A dokoła było tak pięknie, tak uroczo i szeroko — w tym kraju, gdzieśmy byli, u stoku tych gór, nad temi jeziorami ze szkła i błękitu.
Gdzie ów kraj nasz, mój przyjacielu, gdzie nasza wiara, nasze siły, marzenia, gdzie przyjaźń nasza?
Spotykamy się dzisiaj i patrzymy sobie w oczy długo, długo, ale wzrok nasz już do duszy nie dociera, usta milczą, a przez dłonie złączone już nie idzie ten prąd potężny i serdeczny, który wiązał nas niegdyś.
I obaj z bólem myślimy o tem (bo wiem: i ty tak myślisz), że powoli stajemy się obcymi sobie.
Ja wiem, co stanęło między nami: oto — wstyd. Wstyd — nie marzeń dawnych i dawnej wiary — lecz tego, że dziś już nie marzymy o niczem i w nic nie umiemy wierzyć.