Drwęski i Langner (właśc. Marcin Biderman) Dom komisowy i bankowy
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Drwęski i Langner (właśc. Marcin Biderman) Dom komisowy i bankowy |
Pochodzenie | Album przemysłu i handlu Wielkopolski, Prus i Śląska zeszyt I |
Wydawca | Zygmunt Słupski |
Data wyd. | 1906 |
Druk | Drukarnia Związkowa w Krakowie Zakład Artyst. Litogr. Pilczek & Putiatycki |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zeszyt I |
Indeks stron |
Firmę założyli w 1876 roku nieżyjący już Floryan Drwęski i Langner. Wkrótce jednak Langner ustępuje, a Drwęski prowadzi ją dalej na własny rachunek.
Urodzony w dostatkach, miał być dziedzicem pańskiej fortuny; lecz zanim wrócił z wojska, majątek zlicytowano. Zmuszony walczyć o byt, choć bez dostatecznych zasobów, mimo trudnych początków, umiał jednak wytrwać, a praca i sumienność coraz większe jednały mu zaufanie w kołach obywateli. Właściwy jednak okres rozwoju datuje się dopiero od 1885 r. W tym roku bowiem przystąpił p. Marcin Biderman, znacznie stosunkowo zasiliwszy zasoby firmy. Ale co ważniejsza, że sam ruchliwy i przedsiębiorczy, niemało się przyczynił do rozwinięcia szerszej działalności. Po roku jednak nowy wspólnik zaczyna służbę wojskową.
Zrazu zaliczony do pułku stojącego w Krotoszynie, wkrótce za propagandę narodową przerzucony aż do Akwizgranu, dosłużywszy się tam stopnia feldfebla, z prawem do szlif oficerskich, wraca na dawne stanowisko. Lecz dopiero od śmierci ś. p. Drwęskiego (1896 r.) mając już zupełnie wolne do działania ręce, mógł całą rozwinąć energię i zdolności, a o wynikach najlepiej świadczy dołączona tu mapa. Ale dodać należy że p. B., goniąc za zyskiem, nie zapomina o obowiązkach obywatela, które w swych operacyach zawsze umie godzić z zadaniem kupca. Nigdy też ziemi nie sprzeda byle komu. Dowodem tego, że z majątków przez niego lub od niego nabytych, jeszcze ani jeden nie wyszedł z rąk polskich. Omylił się jedynie na Chrzanowskim, który Katarzynowo sprzedał kolonizacyi. W tym przypadku jednakże p. B. cały swój zysk oddał na cele publiczne, niechcąc taką zdobyczą plamić firmy.
I na innem polu też p. B. okazał swój zmysł organizacyjny i administracyjny. Założywszy w r. 1896 znany tygodnik „Pracę“, umiał zdobyć najwyższą u nas liczbę abonentów 15000! Za jego czasu „Praca“ stała u szczytu powodzenia i uznania. Drogo mu jednak przyszło ten tryumf okupić. Po dwakroć bowiem sam musiał odsiadywać więzienie, a ile się jeszcze kar i kosztów sądowych napłacił! — Zgórą 50.000.
Jego też dziełem i „Górnoślązak“, który, rzec można, cały dzisiejszy ruch narodowy na Górnym Śląsku zapoczątkował.
W końcu dodać należy, że p. B. założył wielką drukarnię „Pracy“ a niedawno znów nabył jedną z większych drukarń, ratując właściciela, zagrożonego konkursem.
Pan Marcin Biderman ur. 1864 na kresach Śląska, gdzie ojciec dzierżawił probostwo w Zdunach i Kubowo (dobra ks. Reuss).
-
Dwór w Starołęce.
-
Dwór w Minikowie.
-
MAPAW. Ks. Poznańskiego, Prus Zach. i Śląskaz oznaczeniem majątków na własny rachunek nabytych, odnośnie sprzedanych do 1906 r.przezDom Bankowy Drwęski i Langner.(Właść: Marcin Biderman.)Majątki oznaczone kolorem czarnym ■ wykupione z rąk niemieckich.Majątki oznaczone kolorem czerwon. △ nabyte z rąk polskich.Wszystkie powyższe majątki znajdują się dotąd w rękach polskich.