<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Dziad i baba
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1887
Druk S. Orgelbranda Synowie
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Дозволено ЦензуроюFotodr. S. HUBERTA w Warszawie
II.


I modlili się szczerze,
Aby Bożym rozkazem,
Kiedy śmierć ich zabierze.
Brała oboje razem. —
„Razem! to być nie może,
Ktoś choć chwilą wprzód skona“ —
„Byle nie ty nieboże“.
„Byle tylko nie ona“.
„Wprzód umrę, woła baba,
Jestem starsza od ciebie,
Co chwila bardziej słaba,
Zapłaczesz na pogrzebie“.
„Ja wprzódy, moja miła,
Ja kaszlę bez ustanku
I zimna mnie mogiła
Przykryje lada ranku“. —
„Mnie wprzódy“. „Mnie, kochanie“.
„Mnie mówię“. „Dość już tego,
Dla ciebie płacz zostanie„“.
„A tobie nie? dlaczego?“
I tak daléj i daléj,
Jak zaczęli się kłócić,
Tak się z miejsca porwali,
Chatkę chcieli porzucić. —




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.