Dziecina Lolka na rzymskich mogiłach...


Dziecina Lolka na rzymskich mogiłach... • Juliusz Słowacki
Dziecina Lolka na rzymskich mogiłach...
Juliusz Słowacki

 Dziecina Lolka na rzymskich mogiłach
 Słyszała niegdyś, jak tam wszystko płacze;
 Wróble w grobowych kąpiące się pyłach,
 Orzeł, co lecąc na Apenin kracze;
 To nauczyło wszystko serce Loli,
 Że pośród ruin ptaszkom serce boli.

 Dziecina Lolka, gdy w letnie pogody
 Wyszła na smętne kampanie Rzymianów:
 To się budziły na mogiłach trzody,
 Owce sypały się z smętnych kurhanów
 I otaczały Loleczkę dokoła:
 Bo w polskim dziecku owcom czuć anioła.

 Kiedy Loleczka spojrzała na przystań,
 Gdzie morze bije przy rzymskim ugorze,
 To fale czuły w niej ducha zmartwychwstań,
 I smętnej, głośniej uderzało morze,
 Jakoby w żalu i w boleśnym szale:
 Bo w polskim dziecku ducha czują fale.

 W powietrzu polskim jest także rozterka
 Duchów i nie brak na polu kurhana.
 Wśród owiec polskich staniesz jak pasterka
 I będziesz głosem mogił zawołana;
 Moc będzie dana twoich ust koralom,
 Jeśli chcesz — będziesz rozkazywać falom.

 Lecz biada, jeśli ten czar zamrze w tobie.
 Który był w dziecku, rozwiany Paryżem...
 Owce od ciebie pójdą spać na grobie
 I pod rycerskim położą się krzyżem;
 Gdy wyjdziesz — żaden słowik nie zanuci,
 Słonecznik spojrzy — i oczy odwróci.

 Bo wiedz, że wszelki duch natury słucha.
 Kto go postawi u zbawienia progu
 I tworzy tęczę — jest warkoczem ducha,
 Dopóki leci duch prosto ku Bogu.
 Gdy stanie — ten włos wypada powoli.
 Lecz gdy go strzygą — wie Lolka, że boli.

15 marzec [1884]


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Juliusz Słowacki.