Encyklopedia staropolska/Śpiżarnia

<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Gloger
Tytuł Encyklopedia staropolska (tom IV)
Indeks stron


Śpiżarnia. Ł. Gołębiowski powiada („Domy i dwory“ Warszawa, r. 1830), że kucharz czy kucharka znaleźć powinni śpiżarnię (polską) dobrze opatrzoną w mąki: gryzową, razową czyli śrótową dla czeladzi; pszenną we trzech gatunkach: poślednią, średnią i najcieńszą, która „marymoncką“ się zowie; prażoną, przypiekaną, jęczmienną, owsianą, hreczaną, podkrupną; gruce czyli kaszy rozmaite; dalej w omastę, jako to: masło, słoninę, smalec, buljon, mięsiwa, drób’, zwierzynę, warzywa, jaja, nabiały, korzenie, grzyby. Jak były we wszystko bogate śpiżarnie panów naszych, za dowód posłużyć może następująca anegdota. Gdy król Władysław IV z małżonką Cecylją Renatą i licznym dworem był u Kazimierza Lwa Sapiehy w Różanie, i dość długo zabawił, mając wyjeżdżać, rzekł żartem: „objedliśmy podkanclerzego, czas wyjeżdżać“. Gospodarz zaprosił wówczas króla do śpiżarni i 3-piętrowych sklepów, które obejrzawszy król, zdziwiony obfitością zapasów, przydał: „mybyśmy podkanclerzego i przez cały rok nie objedli“. W wielkich śpiżarniach pańskich wisiały na drągach kuropatwy i inne ptactwo dzikie, na marmurach leżało mięsiwo, na szubienicy, w sieniach kuchennych, wisiały dziki, łosie, jelenie, sarny do dalszego użycia, wypatroszone i napchane jałowcem. Rodziny ziemian polskich, nie znosząc dawniej mieszkania w mieście ani zagranicą, miewały śpiżarnie obficie zagospodarowane przez same panie, które też po dworach szlacheckich wszystko same z pod klucza swego wydawały, mając tylko „dwórkę“ do pomocy w domowem gospodarstwie, którą później nazywano „szafarką“. Po dworach większych obroki, mąki, krupy, okrasy, piwo, żelazo, miał pod swoim kluczem w oddzielnym lamusie i wydawał „szafarz“, apteczką zaś zawiadywała „panna apteczkowa“ (ob. Apteczka domowa, Enc. Star. t. I, str. 57).


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Gloger.