Encyklopedia staropolska/Arkan
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Encyklopedia staropolska (tom I) |
Indeks stron | |
Artykuł w Wikipedii |
Arkan, z tatarskiego argan, petla, zadzierzg, postronek z włosów końskich, który zarzucają przez głowę na szyję koniowi tabunowemu, aby go schwycić. Koń spłoszony zaciąga się sam w tę petlę, a krew zatrzymana przez to w naczyniach mózgowych, przyprawia go o zawrot tak że pada. Wtedy Tatarzyn lub Kozak zakłada mu prostą uździenicę na głowę, wskakuje nań i zaciąwszy nahajką, puszcza się na nim w step i póty hasa, aż go zupełnie zmęczy. Powróciwszy, przywiązuje do pala i zostawia, a koń, odzyskawszy nieco sił i chcąc się urwać, ciągnie tak mocno za sznur, że zwykle znowu krew zalewa mu mózg i pada na ziemię. Bywają wypadki, że konie tabunowe zabijają się, nie dając się oswoić. Dzicz tatarska chwytała arkanami jeńców polskich, a powiązawszy w łyka, uprowadzała w jasyr do Krymu. Rycerstwo polskie smycze i sznury do wiązania jeńców nazywało także arkanami. A i na Mazowszu można było widzieć chwytanie koni arkanem, mianowicie na jarmarku w Łowiczu konie tabunowe ukraińskie łapią arkanami w ogrodzeniu, aby do kupca podprowadzić. Przez Ukrainę przeszedł arkan do języka polskiego i wszedł oddawna w użycie piśmienne. Wacław Potocki w wieku XVII pisze: „Trzech nieprzyjacioł arkanem strzynożywszy, królowi przyprowadził“. Jabłonowski mówi znowu:
Kmieć i szlachcic w arkan idzie społem,
Matki z córkami dostają się w łyka.
Na Pokuciu był taniec ludowy, zwany arkan. Trzymają się w nim za pas jedno za drugiem, tworząc długi łańcuch pląsających taneczników. Naprzód żwawo jak młode konie, spragnione bystrego biegu, z pogardą depczą ziemię, potem zwijając i rozwijając swe koło w szybkich obrotach, różne mu nadają postaci.