[234]Cenar, taniec w wieku XVI i XVII powszechnie w Polsce znany i lubiony. Jan Kochanowski tak o nim wspomina:
Tam już pieśni rozmaite,
Tam będą gadki pokryte (zagadki),
Tam trefne plęsy z ukłony,
Tam cenar, tam i goniony.
Cenar musiał należeć do tańców żywych, skoro Rej powiada o nim: „Umysł stateczny nigdy się okazać nie może, jedno w rzeczach przeciwnych; bo pewnie w cenarze ani w gonionym nic się tam nie okaże“. Za Rejem powtarza prawie to samo Wereszczyński: „Pewnie w cynarze, ani w gonionym, albo w tańcu szalonym, nic się tam nie okaże“. Melodję cenara uważano w naszych czasach za zaginioną [235]bez wieści; szczęśliwem jednak trafem udało się p. Aleksandrowi Polińskiemu odkryć w tabulaturze organowej z XVI w. jedyną melodję tego tańca starodawnego z podpisem „cenar“, którą na dzisiejszy sposób pisania nut przełożył i do Encyklopedji naszej łaskawie przesłał. „Sądząc z nastroju kompozycyi, jej rytmu i charakteru — pisze o cenarze p. Poliński — był to ów „trefny taniec z ukłony“, o którym wspominają Rej i Kochanowski.