Encyklopedia staropolska/Delator
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Encyklopedia staropolska (tom I) |
Indeks stron |
Delator, donosiciel, z łac. delatio, wnoszenie, przynoszenie, dostarczanie. Tak nazywano zwykle każdego skarżyciela czyli powoda w sprawach kryminalnych, t. j. takich, w których pozwany mógł był odpowiadać głową, a jak Polacy mówili, „gardłem“. W sprawach obrażonego majestatu królewskiego i zdrady kraju, oskarżycielem był instygator, a donosiciel stawał jako świadek, którego imię i nazwisko, jako donosiciela, musiało być w pozwie wymienione. W pierwszej instancyi donosiciel musiał stanąć w sądzie osobiście. Jeżeli nie stanął, sąd zawieszał wyrok, a wydawał tylko sentencję o przypozwaniu donosiciela: Teneri adesse delatorem. W apelacyi donosiciel mógł nie stawać i wolno było każdemu wystąpić przeciw apelacyi, byle złożył rękojmię (vadimonium), że w razie przegranej karę za niesłuszny zarzut poniesie. Jeżeli donosiciel nie był posesjonat, a skarżył posesjonata, był także obowiązany do rękojmi. Zamykano go nawet do wieży, aby w razie przegranej nie uciekł przed karą za potwarz. O przywłaszczanie szlachectwa tylko szlachcic mógł być oskarżycielem. Pomiędzy ustawami o delatorach były takie np. że: 1) Delator, dowodzący deputatowi nabytku lub sprzedaży dóbr w czasie jego zasiadania na trybunale, zyskuje 2000 grzywien. 2) Delatorowi, który dowiedzie vacua spatia czyli zostawienie czystego papieru w protokółach kancelaryi ziemskiej lub grodzkiej, pisarz ziemski lub regent grodzki o to przekonany zapłacić winien 2000 grzywien. (O delatorach w starożytnym Rzymie ob. „Wielka encyklop. powsz. ilustr.“ t. XV str. 268).