Encyklopedia staropolska/Klocki
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Encyklopedia staropolska (tom III) |
Indeks stron |
Klocki. We Wstępną środę po miastach żaki i chłopcy czatowali na wchodzącą do kościoła płeć nadobną i przypinali jej znienacka na plecach uwiązane na nitce i zakrzywionej szpilce kawałki drzewa a najczęściej dla śmiechu: kurze nogi, kości, indycze łby, i t. d. Jejmościanka lub jejmość, nie wiedząc o tem, pięknie przybrana postępowała z dobrą miną przez kościół lub ulicę, stając się powodem pustego śmiechu młodzieży, dopóki przez kogo roztropnego nie została uwolniona od „klocków.“ Po wsiach tegoż dnia zaprzęgano dziewki i parobków, którzy się nie pożenili, do ciągnięcia prawdziwego kloca do karczmy, gdzie lano wodę na takowy dotąd, aż karczmarz nie wykupił się poczęstowaniem wesołych zapustników. Zwyczaj ten widzieliśmy w dzieciństwie na Mazowszu, we wsi Mężeninie.