<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Gloger
Tytuł Encyklopedia staropolska (tom III)
Indeks stron


Korona. W kościele parafii Dobrzec w Kaliskiem znajdował się dywan kładziony na stopniach ołtarza a zrobiony niegdyś z haftowanego ręcznie czapraka króla Jana III. Przy naprawianiu tej pamiątki usunięto koronę pierwotną, dając nowo-wyhaftowaną, stara zaś, pamiątkowa z tego względu, że czaprak należał do wielkiego bohatera, któremu zresztą w niejednej mógł służyć wojnie, dostała się do zbiorów uczonego Bolesława Podczaszyńskiego w Warszawie, a po zgonie tegoż — do jeżewskich, skąd ją tutaj w rysunku podajemy.

Korona z czapraka kr. Jana III-go.

— W obyczaju polskim był odwieczny zwyczaj u możniejszych przypinania korony na głowie panny młodej, udającej się do ślubu, co było symbolem ukoronowania jej cnoty panieńskiej. Pierwotne znaczenie takiego symbolu w obyczaju lechickim miał maleńki wianeczek ruciany, który przypinano do włosów na ciemieniu. Później, aby nagrodę cnoty uświetnić, przypinano na wianku koronę. Piszący to zanotował ze wspomnień swojej babki, że gdy wychodziła zamąż (na Mazowsza łomżyńskiem w r. 1809), przypięto jej na wianku koronę zrobioną najprzód z drucików w kształcie obręczy i czterech nad nią pionowych liści. Obręcz i liście kształtu chmielowych lub winogronowych powleczone zostały białym atłasem, do którego poprzyszywano rozmaite klejnoty panny młodej i jej krewnych.

Panna młoda w koronie ślubnej.

To koronowanie cnoty dziewiczej nietylko wieńcem ale i koroną ze świecideł, pozłacanych papierków, blaszek i t. zw. nędzy, bardzo łatwo upowszechniło się między ludem, pospolitą u wszystkich narodów i po wszystkie czasy drogą naśladowania możniejszych przez biedniejszych. Ale była jeszcze inna bezpośrednia droga przejścia tego zwyczaju do ludu. Oto gdzie leżała wieś przy dworze, tam jejmość lub jejmościanki miały na urząd przygotowaną koronę ze świecideł, w którą ubierały do ślubu każdą uczciwą dziewczynę wiejską w nagrodę jej cnoty. Lud krakowski jeszcze za naszych czasów kupował ślubne świecące wianki w kramach polskich przy ulicy Stolarskiej w Krakowie. Dołączony tu rysunek przedstawia pannę młodą z Mazowsza w koronie ślubnej domowej roboty. Pod taką koronę, przy wyjeździe do ślubu, według dawnego zwyczaju, kładła zawsze matka córce: chleb, cukier i pieniądz.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Gloger.