Encyklopedja Kościelna/Adam
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom I) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Adam, od hebr. Adamah, ziemia (tak jak w łacinie homo od humus), z ziemi zrodzony, człowiek (Gen. 2, 7. 3, 19. Job. 33, 6. I Kor. 15, 47). Wyraz ten ma znaczenie już to zbiorowe i znaczy człowieka w ogólności, ludzi, rodzaj ludzki (Gen. 1, 26. 27. 6, 1. Ps. 67, 19. 75, 11. Job 20, 29), już téż jest imieniem własném i oznacza pierwszego człowieka. Takie podwójne użycie tego wyrazu polega na tém zasadniczém, antropologiczném pojęciu Pisma św., podług którego Adam z jednej strony jest osobą pojedyńczą, o ile go uważamy w samym sobie, a z drugiéj jest rzeczywistą jednością i przedstawicielem całej ludzkości; wszyscy bowiem ludzie od niego pochodzą i wszystko, co z natury mają wspólnego, jego jest naturą. Że wszyscy ludzie od niego pochodzą, uczy Pismo św. jużto wyraźnie (Gen. 3, 20. Dz. Ap. 17, 28), już téż w innych punktach nauki za niezawodne przedstawia, jak np. w nauce o grzechu pierworodnym i o potrzebie odkupienia dla wszystkich. Stawiana pko temu hypoteza o przedadamitach (ob. t. a), nie ma najmniejszej podstawy exegetycznej, równie jak przypuszczenie tylu par pierwotnych, ile jest głównych ras ludzkich (ob. Forster, Bemerkungen a. s. Reise um die Welt, s. 226; Blumenbach, De generis humani varietate nativa. Göting. 1776; Kant, Von den verschiedenen Menschenracen). Rozdz. 1. Gen., o stworzeniu człowieka wspomina tylko jako o Bożym czynie; dopiero w 2. rozdz. podaje, jak ze strony fizycznéj odbyło się to stworzenie. Oba te opowiadania dopełniają się bardzo dobrze. Podług tego co mówi rozdz. 2, ciało Adama było z ziemi ukształtowane, a następnie ożywiło je tchnienie życia. Uwydatnioniona tu jest różnica ciała i duszy. Stworzenie niewiasty z żebra mężczyzny, pokazuje jej delikatniejszą naturę fizyczną i jej ścisły z mężczyzną związek, w celu rozmnożenia rodu ludzkiego. Bóg postanowił człowieka panem nad wszystkiemi istotami ziemskiemi. W tym celu stworzył go na swój obraz i podobieństwo, uczynił go tylko nieco niższym od aniołów, chwałą i czcią go ukoronował (Ps. 8, 6). Odpowiednio do tego wysokiego swojego stanowiska, człowiek posiadał: 1) przymioty natury właściwe jej, i dlatego niezatracalne, jak rozum, wolność i nieśmiertelność swego ducha; 2) przymioty nadnaturalne, a zatém takie, jakie nie zawierały się w naturze człowieka, ani do jakich mógłby on własnym dojść wysiłkiem, ale które były dodanemi mu darami łaski. Tu należą: niepożytość ciała i jego niecierpiętliwość; harmonja władz naturalnych, w ich podporządkowaniu pod wolą Bożą; oświecenie umysłu światłem wyższego poznania i postawienie woli i całego ducha w stanie świętości i sprawiedliwości. Pierwsze przymioty wypowiada wyraż. obraz, drugie, wyraż. podobieństwo Boże. Zachowanie tego pierwotnego stanu niewinności, pokoju i szczęścia, zależało od zachowania przykazu Bożego (Gen. 2, 17); przytém stan ten, przez zgodną z wolą Bożą działalność człowieka, miał coraz więcej stawać się jego własnością, a tym sposobem coraz dalszą miała być możliwość upadku, a coraz bliższém pożądane utajenie i szczęście w Bogu. Człowiek jednak przekroczył zakaz pożywania z drzewa wiadomości dobrego i złego, t. j. przykazanie słuchania w tych rzeczach tylko woli i wskazówek Niebieskiego Ojca, i dlatego stracił niewinność, pokój i szczęście, jakich dotąd używał, będąc posłusznym Bogu. Niełaska Boża za karę odjęła mu dary łaski; ztąd poszły cierpienia ciała, trudy żywota i śmierć cielesna, a przytém bunt ciała pko duchowi (Gen. 3, 16); zginęła świętość i sprawiedliwość, a i pod względem władz jego naturalnych zaszło pogorszenie: umysł się jego zaciemnił, osłabła wola ku dobremu, a za to skłoniła się ku złemu; słowem, podobieństwo Boże zginęło, obraz Boży się zaciemnił. W człowieku jednak nie było nic takiego, coby go do grzechu pobudzało, a i otaczająca go natura nie mogła go uwieść ku złemu, ponieważ nie było w nim żadnej pożądliwości zmysłowej. Pobudka tedy do złego przychodzi z zewnątrz. Zły duch nakłania go do grzechu (Gen. 3, 1 Mądr. 1, 13. 14.—2, 23. 24. Jan 8, 44. 1 Jan 3, 8. Apok. 12, 9. 1 Tym. 2, 14). Upadek Adama jest zarazem upadkiem całego rodu ludzkiego (ob. Grzech pierworodny). S. Augustyn pisze (ep. 164), że cały prawie Kościół ma to przeświadczenie, iż pierwsi rodzice przez szczerą pokutę i życie pobożne, przez wzgląd na mającego przyjść Odkupiciela, pozyskali odpuszczenie swego grzechu i żywot wieczny przed Bogiem (Kuhn). N.