Encyklopedja Kościelna/Agapy
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom I) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Agapy, z greckiego ἀγάπη, miłość. Tak nazywały się uczty, wywodzące swój początek z ducha miłości braterskiej pierwszych chrześcjan. W ucztach tych brali udział wierni wszystkich stanów jednego kościoła. Odbywały się pierwotnie w domach, w których zbierali się wierni „na łamanie chleba”; później, w czasie prześladowań, na cmentarzach, przy grobach męczenników, a nareszcie w kościołach i łączyły się ze mszą i kommunją. Czy uczty te poprzedzały kommunję Św., czy po niej następowały, nie zgadzają się uczeni. Zdanie pierwsze ma więcej prawdopodobieństwa za sobą. Jeszcze bowiem za czasów św. Augustyna, w niektórych miejscach, osobliwie w Afryce, miała miejsce taka uczta miłości raz do roku, w wielki czwartek, w kościele, na pamiątkę ustanowienia Najśw. Sakramentu, po której przystępowano do kommunji św. Podług listu św. Ignacego do Smyrneńczyków (c. VIII), zebrania te odbywały się zawsze pod przewodnictwem Apostołów, a później biskupów i kapłanów: non licitum est sine episcopo agapen facere. Dzięki temu prawu, w zebraniach tych przez ciąg trzech wieków panowała miłość i skromność. Z 39 rozdziału Apologetyku Tertuljana, czytelnik może mieć dobre pojęcie tej świętej jedności, jaka braterskim węzłem łączyła wówczas wszystkie stany, a jakiej urzeczywistnić nie podobna, gdy na miejsce miłości i pokory występuje pycha i pożądliwość wszelaka. — W agapach używano nie tylko chleba i wina, ale mięsa i różnego rodzaju potraw: agapes nostrae pauperes pascunt sive frugibus, sive carnibus, mówi św. Aug. (cont. Faust. 20, 20). Tertulljan nazywa agapy kosztownemi, ale zarazem zyskownemi, ponieważ wydatkowanie w celach pobożnych jest najlepszą spekulacją. Agapy odbywały się: 1) z tytułu świąt męczenników, ag. natalitiae; 2) przy ślubach, agapes connubiales; 3) przy pogrzebie, ag. funerales, a także 4) w dzień poświęcenia kościoła. Dopóki agapy służyły ku zbudowaniu i pożytkowi wyższemu, Kościół je popierał. Sobór gangreński (r. 330) rzucił klątwę na tych, którzy przeciwko agapom powstawali. Swoboda udzielona Kościołowi przez Konstantyna i pomnożenie liczby wiernych, odjęły w części poprzednie znaczenie agapom. Z drugiej strony nadużycia, jakie się do nich wkradły, były powodem do ich zupełnego zniesienia. W każdym razie agapy przypominają piękny okres Kościoła, w którym duch rodzinny, wyżej podniesiony, ożywiał wszystkich członków jednego zgromadzenia i w którym zwykłe nawet sprawy życia przypominały o wieczności. Nadużycia wywołały zniesienie tych uczt, kiedyś tak pięknych. Sobór laodycejski zakazał ich w kościołach. Św. Ambroży zniósł je w Medjolanie. Św. Augustyn, będąc jeszcze kapłanem w Hipponie, całą siłą swojej wymowy i z apostolską swoją żarliwością walczył pko nadużyciom, jakie się wkradły do agap i pracował nad zupełném ich usunięciem w Afryce. Zdaje się też, że za radą św. Augustyna zwołany był sobór do Kartaginy, na którym uchwalono, aby żaden biskup ani ksiądz nie tolerował agap w kościołach. Pobłażliwszym pokazuje się we dwa wieki później, św. Grzegorz W. względem chrześcjan angielskich; bo chciał, jak mówił do Melitona opata, udającego się w tamte strony, aby radość zewnętrzna była miarą wewnętrznego wesela, i pozwolił na agapy w dzień poświęcenia kościoła (ep. 76, l. 2). Tu i owdzie przechowały się agapy aż do XV w., dopóki całkowicie nie zniósł ich sobór bazylejski. Ale z aktów soboru prowincjonalnego medjolańskiego, odbytego pod św. Karolem Boromeuszem, przekonywamy się, że w XVI w. jeszcze zastawiano stoły w dzień Bożego Ciała, zielonych świątek i kilku innych uroczystości. Dla tego sobór zaleca, aby nie naruszając pobożnego obyczaju jałmużny, biskupi znieśli owe uczty. Dziś jeszcze w niektórych kościołach pozostały pewne ślady po agapach. W Rouen np., w dzień wielkanocy rozdają wiernym w kościele ciasteczka i wino na tacy. Że obyczaj ten jest tam dawny, przekonywają słowa z życia św. Ansberta, biskupa rueńskiego: „Dawał on, mówi jego bjograf, agapę ludowi w swoim kościele, po kommunji, w dni uroczyste i sam służył do stołu, szczególniej ubogim (De Moleon, Voyage liturgique p. 421)“. Cf. Wolf Troppaneger, Dissertatio de epulis Vet. Christ. Vittemb. 1710; Carmeli, Del uso di far conviti sopra i sepolcri; Cancellieri tomo III, de secretariis; J. Cabassutii, Diss. de agapis, w jego Notitia Concil. Lugd. 1860 i w 1 tomie Disciplina populi Dei, Fleury; Gabr. Albaspinaei, Diss. de agapis vet. w jego Miss. sacr.; Tilemanni, Dissert. de ag., po jego komentarzu na list Judy; L. Muratori, Disquis. de agapis, sublatis, w jego Anecd. Graecis. — R. Rochette (Mém. de inscript. et bell. lett. 13, 138) twierdzi, że agapy chrześcjańskie były prostém tylko naśladownictwem pogańskich uczt pogrzebowych. Nierównie prawdopodobniejszy ich początek upatrywaćby można w praktykach i tradycji synagogi. U żydów, po pogrzebie, na pociechę „płaczących“ zastawiano zazwyczaj ucztę „chleb boleści i kielich pociechy“. Świadectwa tego zwyczaju znajdujemy u Jer. 15, 5. 7; Ezech. 24, 17; Proverb. 31, 6; Deut. 26, 14. W czasach Apostołów uczty pogrzebowe bywały tak zbytkowne, że rujnowały bogatych, dbających o to, aby lud nie zarzucał im niereligijności (Jos. Bell. Jud. 2, 1, 1). Ale jakiekolwiek analogje upatrywać można pomiędzy ucztami dawnemi a chrześcjańskiemi, to jest rzeczą niezawodną, że agapy były rzeczą nową zupełnie, o ile i dopóki ożywiał je nowy, święty duch chrześcjański.