Encyklopedja Kościelna/Amulet
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom I) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Amulet. Jak rzecz sama, tak i jej nazwa wshodniego jest pochodzenia; podług Hammera, wywodzi się od arabskiego wyrazu hamalet, jaki znaczy rzecz zawieszoną; podług innego, ale już naciąganego tłumaczenia, ma pochodzić od łacińskiego amoliri, — oddalać, usuwać, ponieważ przez amulet ma się złe usuwać (amolitur malum). I rzeczywiście, takie pojęcie przywiązane w ogóle do amuletu: ma być on środkiem ochronnym przeciwko niebezpieczeństwom i nieszczęściom wszelkiego rodzaju (szczególniej jednak przeciwko czarom, otruciu, chorobom), a przytém pomocą w różnych przedsięwzięciach. Kształt, sposób przyrządzenia i użycia bywają bardzo rozmaite: są to albo figurki ludzi i zwierząt, albo też pojedyńczych części ciała, albo kawałki metalu, odlewane przy pewnych konstellacjach; niekiedy noszą się na szyi, niekiedy używają się w postaci pierścienia, naramiennika, naszyjnika lub djadematu; niekiedy są to kawałki pargaminu lub papieru, na których popisane znajdują się wyrazy niezrozumiałe, nazwiska bogów, duchów, obrazki ludzi lub zwierząt. — Wiarę w amulety napotykamy u wszystkich prawie ludów: z najdawniejszych znane są amulety egipskie, w postaci chrząszcza. Chrząszcz był u Egipcjan najwyższym symbolem, oznaczał on pierwiastek męzki (tak jak ptak ἱέραξ, sokół, czy krogulec, był symbolem żeńskiego pierwiastku natury); był symbolem rodzenia i źródła życia, obrazem słońca i jego biegu i t. d. Podobnie jak w Egipcie, wierzono i na całym wschodzie w amulety; dziś jeszcze derwisze wyrabiają je i każą sobie za nie drogo płacić wyznawcom Mahometa. Arabowie i Persi nazywają też amulety talizmanami; Hammer (Fundgruben des Orients IV t. st. 155) jednak nazwę i użycie talizmanów wywodzi z Indji, gdzie dziś jeszcze zawieszenie tali, pewnego rodzaju amuletu, jaki oblubieniec zawiesza na oblubienicy, stanowi główną ceremonję ślubu. — Pomiędzy amuletem a talizmanem ta zachodzi, podług Hammera, różnica, że w tamtym napisy są na papierze, w tym zaś na kamieniu, i że tamten używany jest od mężczyzn, a szczególniej od żołnierzy i noszony na szyi lub w temblaku, talizmany zaś noszą powiększej części kobiety, na piersiach lub w pasie. — I lud wybrany, któremu jedynie przyświecało światło prawdziwego poznania Boga, nie uchronił się od wielu zabobonów. Niezasadnie jednak Münter upatruje w filakterjach ulepszenie, tylko pewne, zabobonu egipskiego; wprawdzie prawo Mojżeszowe uwzględnia okoliczności czasowe, a i w prawie tyczącém się filakterjów wyraźnie się przebija, jako myśl główna, dążenie do przejęcia najdrobniejszych nawet stosunków życia, myślą o Bogu. Tak czytamy w Księdze Wyjścia 13, 9: „I będzie jako znak na ręce twojej, i jako pamiątka przed oczyma twemi; i aby zakon Pański był zawsze w uściech twoich.“ Toż samo mówi Num. 15, 38 i Deut. 22, 12. Wprawdzie, przy cielesném usposobieniu swojém, łatwo lud ten mógł zapomnieć o duchu tego przykazania, a poprzestając na samej tylko powierzchowności, nie jednemu mógł w tym względzie uledz błędowi. Zbawiciel też wskazuje już na to, gdy wyrzuca faryzeuszom, że rozszerzają bramowanie szat swoich. Że żydzi używali filakterjów za amulety, dowodzić mają (podług niem. Encyklop. Erscha i Grubera): Targum na Cantic. VIII, 3; Surrenhusius t. 1, p. 9; Bartolocci w Biblioth. magna Rabbinica, t. 1, p. 576; Possin, Spicil. Evang. c. 56. Ze słów tych hebrajskich: ata gibor leotam adonai (tyś silny na wieki Panie), początkowe litery stanowią wyraz Agla, używany, w różnych okolicznościach, jako amulet. Amuletowym też wyrazem jest u żydów wyraz Abracalan. — Przeciwko napastowaniom złych duchów, bronili się Grecy starożytni także za pomocą amuletów, które odwracały urocze spojrzenie (Plin. Hist. nat. VII, 2). Rzymianie mieli oddzielnego boga czarów, deus fascinus, którego symbol używany był za amulet, zwany fascinus, częściej fascinum, a także servatoria (filakterja), Pierwsze miejsce pomiędzy ich amuletami zajmował fallus; zawieszano go dzieciom na szyi, umieszczano we drzwiach domów. Podług pojęcia starożytnych, przedmiot bezwstydny ściągał na siebie złe spojrzenie i osłaniał tym sposobem osobę zagrożoną (Plin. 30, 47). Rozmaitym czynnościom przypisywano też siłę magiczną, osobliwie splunięciu; dla tego też nigdy nie zapominano editae urinae inspuere (Plin. 28, 4). Używane też były pewne wyrazy, jako amulety, przedewszystkiém zaś tak zwane litery efezkie, kiedyś na posągu Djany efezkiej napisane. — Przed chrystjanizmem ustąpiła ciemna noc poganizmu, ale czarna nić kanwy dziejowej nie została przecięta: złe namiętności człowiecze przechowały tradycję złego i w epoce nowej. Kościół występował surowo przeciwko wszystkiemu, co mogło popierać zabobon, wyjaśniał prawdziwe znaczenie sił natury, a do swojej czci publicznej, albo nowe tworzył formy, albo stare ożywiał, boskiem życiem chrystjanizmu. Ale w pierwszych już czasach jego istnienia zdarzali się tacy chrześcjanie, którzy, wyrzekając się poganizmu, nie porzucili pogańskiego życia; ludzie ci, w nowych formach religijnych, jakich ducha zrozumieć nie chcieli, szukali nowego żywiołu dla swego pogańskiego zabobonu. Nieprzyjaciele chrystjanizmu chcą w nim także upatrywać użycie amuletów, ale zdanie takie jest zupełnie fałszywe: Chrześcjańskie znaki: jak krzyż, obraz dobrego pasterza, baranek, gołębica, palma i t. p., są tylko, dla pobożności chrześcjańskiej symbolicznemi, przypomnieniami najważniejszych faktów chrystjanizmu. Gnostycy używali amuletów, ale też byli to w rzeczy samej poganie. Robienie jakichbądź amuletów, Kościół surowemi okładał karami. Tak na synodzie laodycejskim w IV w., na synodzie w Tours za Karola IV. Bliższe szczegóły o tych postanowieniach kościelnych, patrz u Hurtera, Geschichte d. Papst Innocenz III, 4 t. 547. Pamiętać należy, że żadna świętość na ziemi nie jest zabezpieczona od nadużycia, bo wszędzie, obok siewu dobrego, rośnie kąkol, jaki nocną porą sieje nieprzyjaciel. (König). N.