Encyklopedja Kościelna/Biblijne towarzystwa
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom II) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Biblijne towarzystwa są stowarzyszenia, mające na celu rozpowszechnianie Biblji. Pozornie opierają się one na myśli rozkazu Chrystusowego: „idąc nauczajcie wszystkie narody“ (Mat. 28, 19 i 20), ale w rzeczy samej myśl tę parodjują. Protestantyzm, do którego te towarzystwa wyłącznie należą, zanadto zajęty sobą, a przytém nie uznający właściwego kapłaństwa, nie troszczył się o missję. Dopiero zazdrość, na widok postępów Kościoła katolickiego w Azji, ruch pietystów i interessa handlowe angielskie, zrodziły myśl propagandy, opierającej się głównie na rozrzuceniu Biblji po całej ziemi, we wszystkich znanych językach. Myśl ta, rozbudzona najprzód w XVII w. przez Spenera i Franka, skłoniła barona Hildebranda v. Canstein do założenia w Halli instytucji biblijnej, która pierwiastkowo jednak miała na względzie tylko wyznawców luteranizmu. Podobna instytucja założoną została dla anglikanów w Anglji, ale tutaj wkrótce powzięto jeszcze myśl rozszerzenia zakresu instytucji do narodów pogańskich. R. 1804 rozpoczęło swoje prace towarzystwo biblijne brytańskie i zagraniczne, połączywszy się z istniejącém od 1795 r. stowarzyszeniem missyjném. Przyjęto za zasadę szerzenie Biblji bez wszelkiego komentarza. Każdy członek rocznie składa gwineję; kto składa 2 gwineje, staje się członkiem stałym. Składki hojniejsze dają prawo do wyższych tytułów i do głosowania na zebraniach. Komitet, złożony z osób duchownych i świeckich, czuwa nad interesami stowarzyszenia i mianuje urzędników, jako to: prezydenta, dwóch wiceprezydentów, 3 sekretarzy i pewną liczbę asystentów. Ajenci, odbywający podróże na koszt stowarzyszenia, załatwiają za jednym zachodem i swoje własne interesa. W tymże samym czasie potworzyły się w Anglji, w Niemczech, w Paryżu (od 1818 r.) w Ameryce, stowarzyszenia pomocnicze przeróżnych sekt protestanckich, które starają się mieć wszędzie swoje filje, otrzymujące corocznie pewną ilość Biblji całej, albo tylko Nowy Test., częścią gratis, częścią po cenach zniżonych. Fundusze towarzystwa, oprócz składek stowarzyszonych, stanowią jeszcze ofiary, zbierane w kościołach, albo po domach. Razem biorąc dochody te są bardzo znaczne: rocznie wynoszą około 20,000,000 złp. Staraniem towarzystwa przełożono Biblję na 159 języków i djalektów, pomiędzy któremi 107 przekładów jest zupełnie nowych, i rozrzucono wiele miljonów egzemplarzy po świecie (samo tylko tow. angielskie rozrzucać ma rocznie miljon siedmset tysięcy egzempl.). W r. 1872 kolporterowie towarzystwa udzielili Francuzom 49,000 egzemplarzy, 20,000 sprzedały księgarnie, a 11,500 egzemplarzy ofiarowano bezpłatnie wdowom, sierotom i więźniom wojennym. W tymże roku towarzystwo dostarczyło Hollandji 12,000 egzempl., w Niemczech wydrukowano pół miljona, z których rozeszło się 322,800 egzempl., w Austrji sprzedano 152,250 egzemplarzy, w Danji 21,700, w Norwegji 25,000, w Szwecji 48,000, w Rossji 231,000, w Hiszpanji 58,690, w Portugalji 6,430, we Włoszech 35,240, w Turcji, Grecji i Egipcie 27,840, w Indjach 171,000 i w Chinach 93,000 egzempl. Do Rossji wysłano przekład Biblji w 60 językach. W ogóle, towarzystwo w przeszłym roku rzuciło w świat 2,592,336, a od początku swego istnienia 68,477,031 egz. Biblji, w 204 językach i narzeczach. Karol of Shaftesbury, prezes towarzystwa, ogłosił drukiem wielkie swoje zadowolenie, że nawet w Rzymie, tuż obok tronu Papieża, propaganda protestancka zdołała rozwinąć swoją działalność. Głównych ajentur towarzystwa jest trzy: w Berlinie, Kolonji i Frankfurcie. Cesarz Wilhelm ofiarował 14 kolporterom związku biblijnego znaki honorowe, jakie udzielane bywają osobom cywilnym za usługi humanitarne, niesione w czasie wojny. Ale ta gorączkowa działalność tow. bibl. nie obraca się wcale na korzyść religji: we wszystkich towarzystwach biblijnych panuje duch wrogi Kościołowi katolickiemu. Na posiedzeniach tych towarzystw nieraz już wypowiadono nadzieję, że za pomocą rozrzucenia Biblji, wywróci się powaga papiezka. Samo rozdawanie Biblji bez wszelkich objaśnień, dostatecznie wykazuje chęć przeprowadzenia protestanckiej zasady o tłumaczeniu Pisma św. podług upodobania jednostki, i o odrzuceniu wszelkiej tradycji dogmatycznej. Cel ten pokazuje się jeszcze i z tej okoliczności, że Biblję, w rozmaity sposób pouszkadzaną i popsowaną, rozrzucają, nietylko pomiędzy niewiernymi, ale i pomiędzy katolikami, biorąc się, dla uwiedzenia dobrej wiary katolików, na nędzne fortele, kładąc fałszywe intytulacje (np. Vulgatae a Clemente VIII recognitae etc.). Obok Biblji, rozrzucają zarazem ajenci towarzystwa drobne traktaciki, pobożne niby, a częstokroć i bezbożne otwarcie, a zawsze Kościołowi katolickiemu nieprzyjazne. Dla tego Kościół wystąpił przeciwko tym towarzystwom i potępił je, jako szkodliwe religji Chrystusowej (Pius VII Papież, w breve daném d. 29 Czerwca 1816 r. do arcyb. gnieźnieńskiego i d. 3 Sierp. 1816 do arcyb. mohilewskiego). Leon XII Pap. w encyklice do wszystkich biskupów (3 Maja 1824 r.) mowi: „Non vos latet societatem quandam, dictam vulgo Biblicam, per totum orbem audacter vagari, quae spretis ss. Patrum traditionibus, et contra notissimum Tridentini concilii decretum, in id collatis viribus, ac modis omnibus intendit, ut in vulgares linguas nationum omnium sacra vertantur vel potius pervertantur Biblia. Ex quo valde pertimescendum est, ne sicut in aliquibus jam notis, ita et in caeteris interpretatione perversa de Evangelio Christi, hominis fiat Evangelium, aut, quod pejus est, diaboli (S. Hier. in c. I ad Gal.)“ Potępienie to ponawiali: Pius VIII d. 29 Maja 1829 r., Grzegorz XVI d. 8 Maja 1844, Pius IX d. 9 Listop. 1846 r. Co się tyczy rezultatów, jakie wydały te towarzystwa, jeśli mamy dać wiarę sprawozdaniom ich w Anglji, w Prussach i t. d., rozniosły one Biblję po całym świecie, rozpowszechniały ją za pomocą kontrabandy, rzucały po drogach, narzucały gwałtem, gdyż missjonarze tych towarzystw są tylko roznosicielami Biblji. Argumentem zaś na poparcie pożytku towarzystw, jest opowiadanie o kilku faktach nawrócenia, dokonanych przez czytanie Biblji, z czego wnoszą, że ile Biblji rozrzucono, tyle dusz nawrócono i tyleż rodzin pozyskano dla czystego chrystjauizmu, t. j. dla protestantyzmu, i zabezpieczono tym sposobem przeciwko zabobonom katolickim. Rozumowania takiego nie potrzeba i zbijać. Św. Franciszek Ksawery nawrócił z jedną Biblją miljony dusz, ale z samemi tylko miljonami Biblji nie można nawrócić ani jednej duszy! Nigdzie też Zbawiciel nie powiedział: „Idąc, rozdawajcie Biblje“, lecz: „idąc nauczajcie.“ Wiele dowodów, najzupełniejszej bezpłodności, tego apostolstwa biblijnego, znajdzie czytelnik zebranych w dziele ks. Marshall, Les missions chrétiennes, Paris 1865. 2 t. Cytujemy tylko kilka dla przykładu. Howard Malcolm (Travels v. II), wysłany specjalnie dla sprawozdania o skutku siedmiu malajskich tłumaczeń Biblji, rozrzucanych w ogromnej liczbie egzemplarzy, powiada, że na całym półwyspie nie słyszał ani o jednym nawróconym. John Bowring (The kingdom of Siam v. I. ch. XII) powiada, że w Siamie „chciwie chwytają Biblję, bo wszelki nabytek dla siamczyka miły, ale nierównie chętniej przyjmowaliby papier biały.“ Nędzne tłumaczenia chińskie, wydane przez tow. biblijne, narażają tylko religję chrześcjańską na śmieszność; tak mówi Taylor Meadows, tłumacz chiński przy legacji angielskiej (ob. Marshal l. c. I 20). Rozdawanie Biblji czytającym, nie jest wcale nawracaniem, a cóż dopiero, gdy ogromna większość obdarowanych czytać wcale nie umie. Cf. wyżéj, str. 316. Źródła do historji towarzystw bibl.: Owen, Annual reports, Summaries, history of the british and foreing Bible-Society, tomów 3; Analysis of the system of the Bible-Society... by C. S. Dudley, London 1821; O. Douen, Histoire de la societé biblique protestante de Paris, 1868.