Encyklopedja Kościelna/Borro Jan Franciszek
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom II) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Borro, Borri, Burrus, Burrhus Jan Franciszek, ur. w Medjolanie 4 Maja 1627, wizjonarz, alchemik i słynny szarlatan, którego Andrzej Carolus (Memorab. t. II lib. VII c. 4 p. 235) nazywa feniksem swego czasu, ostatnim cudem natury, słońcem lekarzy, światłem chemji i t. d., a którego jedni przedstawiają jako męczennika za swoje wyznanie, inni jako oszusta i zbrodniarza. Sam sobie przyznawał on pochodzenie od Burrhusa, nauczyciela Nerona. Kształcił się w seminarjum jezuickiém w Rzymie, a przez swój charakter, żywy i łatwy w pożyciu, zyskał względy swoich przewodników. Ukończywszy nauki, przyjął służbę na dworze rzymskim, a w wolnych chwilach doskonalił się w medycynie i alchemji Mimo tych prac, w młodości był bardzo światowy, dopiero r. 1654 zmienił się nie do poznania. Zaczął unikać towarzystwa młodzieży, przybrał surowy wyraz twarzy, zaczął pilnie uczęszczać do kościoła i miewać, jak utrzymywał, objawienia. „Od chwili rozpoczęcia mojej prawdziwej drogi, powiada, miałem widzenie niebiańskie: głos anielski dał się słyszeć, że jestem wybrańcem Pana, mającym moc i polecenie zaprowadzenia między ludźmi zbawiennej reformy i głoszenia, że Królestwo Boże nadchodzi.“ Głosił tedy, że ma być jedna tylko owczarnia pod berłem Papieża i że ktokolwiek przeciwi się temu, winien być zgnieciony przez wojska papiezkie, których on ma być wodzem; że po tém zwycięztwie nowy Kościół będzie panował w pokoju przez lat 1000 na ziemi, i że Papież potwierdzi jego naukę. Przyznawał Matce Boskiej bóstwo, utrzymując, że jeśli Syn jest Bogiem, Matka koniecznie musi być jednej i tej samej z nim natury. Jest ona, mówił, jednorodzoną córą Boga, poczętą z Ducha św., jest nawet Duchem św., wcielonym w łonie jej matki Anny, a ciało jej jest obecne wraz z ciałem jej Syna, w N. Sakramencie. O Trójcy św. powiadał, że druga i trzecia Osoba są niższe od pierwszej, a trzy nieba, o jakich jest mowa w Biblji, są to trzy Boskie Osoby. Upadek aniołów przypisywał temu, że nie chcieli oni uczcić Syna Marji, za co strąceni z nieba, zawieszeni zostali w powietrzu, a sam P. Bóg potrzebował ich do stworzenia świata i ożywienia zwierząt. Borro nakładał rozmaite śluby na swoich stronników: przedewszystkiém wymagał ślubu ubóstwa, co znaczyło, żeby złożyli swoje pieniądze w jego ręce i pozwolili mu używać tych summ, wedle jego upodobania; zobowiązywał ich także do ścisłego milczenia i gorliwego ogłaszania Królestwa Bożego. Borro utrzymywał, że przez kładzenie rąk przelewał natchnienie boskie. Od wszelkiego nieszczęścia miała go strzedz gwiazda, którą widział z zamkniętemi oczami. Jego prace chemiczne miały przedewszystkiém na celu wynalezienie kamienia filozoficznego, lapis philosophicus, który miał tworzyć złoto. Ażeby dowieść, że jego posłannictwo pochodziło z wysoka, pokazywał miecz otrzymany z rąk św. Michała. Te brednie ściągnęły doń ludzi płochych i niezadowolonych z niczego. Ale i mistrz i zwolennicy jego nie długo mogli ukryć się przed okiem inkwizycji, która, z rozkazu Aleksandra VII, Papieża, przedsięwzięła surowe środki przeciwko nowatorom. Borro uciekł z Rzymu r. 1661 d. 3 Stycz., zaocznie skazany został na stos i spalony in effigie; majątek jego skonfiskowano, a książki rzucono w ogień. Przybywszy do Strasburga, Borro znalazł najlepsze przyjęcie, jako ofiara inkwizycji, jako alchemik i doktor cudowny. Ztamtąd udał się do Amsterdamu i do Hollandji, gdzie bawił dwa lata i przybrał tytuł doktora uniwersalnego. Ukazywał się w wielkiej paradzie, z licznemi sługami, w przepysznych powozach, kazał się nazywać excellencją i wszędzie rozsypywał pieniądze i lekarstwa swoje. Zewsząd sprowadzano doń chorych. Gdy jednak poznano się na jego szarlatanerji, uciekł potajemnie z miasta r. 1666, zabrawszy niemałe summy i znaczną ilość djamentów. W Hamburgu spotkał królowę szwedzką Krystynę i na chwilę zjednał sobie tę monarchinię, obiecawszy jej odsłonić tajniki alchemji i innych nauk ukrytych. Skoro szkatuła łatwowiernej królowej wyczerpała się, Borro udał się do Kopenhagi, oszukał króla duńskiego Fryderyka III, podobnie jak przedtém Krystynę. Wydawszy bajeczne summy na urzeczywistnienie swoich projektów, Borro, przerażony śmiercią Fryderyka (9 Lutego 1670), musiał znowu uciekać przed gniewem panów, oburzonych na nieład, w jaki wpływ alchemika wtrącił dom królewski. Miał zamiar udać się do Turcji, ale został aresztowany w Goldingen, w Morawii, jako wspólnik spisku Nadasti, Seriniego i Frangipaniego (18 Kwiet. 1670), i przyprowadzony do Wiednia. Napróżno obiecywał cesarzowi Leopoldowi I, że mu odkryje swoje tajemnice i swoim kosztem utrzyma armię cesarską; na prośby nuncjusza apostolskiego był odesłany do Rzymu, ale pod warunkiem, że nie będzie ukarany śmiercią. W Rzymie był obowiązany (1672) wyrzec się uroczyście swoich błędów, przed trybunałem inkwizycji, i skazany został na wieczne więzienie, którą to karę złagodzono 1680. Nakoniec, kiedy ambasador francuzki przy dworze papiezkim, ks. Estrées, tak ciężko zachorował, że go opuścili wszyscy lekarze, Borro podjął się go wyleczyć i kuracja się udała. Przez wdzięczność więc ambasador wyjednał to u Papieża, iż Borrowi pozwolono odsiadywać karę w zamku św. Anioła, gdzie wdzięczny pacjent słodził mu pobyt drobnemi usługami do śmierci, która nastąpiła 10 Sierpnia 1695 r. Dzieła jego są następujące: Gentis Bororum historia; De vini generatione in acetum decisio experimentalis; Epist. duae ad Th. Bartholin. de ortu cerebri et usu medico, nec non de artific. oculor. humores restituendi; Instruzioni politiche, date al re di Danimarca; La chiave del gabinetto (Colonia 1681 in 12 rzadkie, i drogie). Cf. Journ. des savants 1683 t. XI p. 261. (Fritz). X. M-i.