Encyklopedja Kościelna/Bourignon Antonina
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom II) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Bourignon Antonina, marzycielka religijna, ur. w Ryssel, we Flandrji, gdzie ojciec był bogatym kupcem, 13 Stycz. 1616 r. Pod względem fizycznym tak była upośledzona od natury, iż zaraz po narodzeniu o mało jej życia nie odebrano, uważając za potwór; stopniowo jednak wyrosła z tej potworności. Wcześnie bardzo objawiła się w niej pewna dojrzałość umysłowa, a szczególniej silny pociąg do religijnego marzycielstwa; od wczesnej zatém młodości, bo już jako czteroletnie dziecko, zadała sobie pytanie: gdzie jest chrześcjan kraina? widząc, że ci, pośród których żyje, prowadzą życie tak niezgodne z naukami Chrystusa. Czytanie dzieł mistycznych bardziej jeszcze rozwinęło wrodzoną jej skłonność do marzycielstwa: wkrótce zaczęła twierdzić, że miewa wizje i objawienia Boże, i uważać się za powołaną do przywrócenia prawdziwego ducha Ewangelji, który mniej lub więcej zatarł się w różnych społeczeństwach religijnych. Aż do 20 roku życia, pełniąc ściśle ćwiczenia religijne, trzymała się zdala od świata, nie dopuszczając wcale nawet myśli o małżeństwie. Już smutne doświadczenie, zebrane w rodzicielskim domu, nauczyło ją, że małżeństwo często bywa męczarnią, a mniemane objawienia utwierdziły ją w postanowieniu nie wychodzenia za mąż. Gdy mimo tego ojciec chciał ją wydać za pewnego francuzkiego kupca 1636 r., przebrała się za pustelnika i uciekła. We wsi Blatton (Bassek w Henegau) poznano ją, że była kobietą; proboszcz miejscowy ocalił ją od napaści żołnierzy i doniósł o zdarzeniu do arcybiskupa w Cambrai, który ją do powrotu do rodzicielskiego domu skłonił. R. 1640 z tegoż samego powodu, co i pierwszą razą, uciekła po raz drugi. Tenże sam arcybiskup, do którego się teraz udała, dozwolił jej osiedlić się we wsi Blatton i zebrać szczupłą gromadkę pobożnych niewiast, ale wkrótce uznał potrzebę cofnąć to pozwolenie. Wtedy B., pobłąkawszy się jeszcze po okolicach, wróciła do Ryssel i tam prowadziła samotne, ascetyczne życie, okazując wyraźne znamiona przesady religijnej gorliwości. R. 1653 objęła w rodzinném mieście nadzór nad szpitalem i szkołą dziewcząt; gdy jednak wkrótce uczennice przyjęły ekscentryczne zdania swojej mistrzyni, posądzono ją o czarodziejstwo i władza wytoczyła proces. Potrafiła się obronić; aby jednak uniknąć dalszych prześladowań, udała się 1662 r. do Gandawy i do Mechlina, zabrawszy z sobą znaczną summę pieniędzy, odziedziczoną po śmierci rodziców. W Mechlinie skłoniła do swoich przekonań Chrystjana Bartłomieja von Cordt, księdza jansenistę, który następnie był silném dla niej poparciem. W 1667 r. obrała Amsterdam za widownię swojej ekscentrycznej działalności, wielkie wywierając tam wrażenie kazaniami, egzorcyzmami i mniemanemi objawieniami; zbiegli się do niej najrozmaitsi ludzie: reformowani, anabaptyści, rabini, mniemani prorocy i prorokinie. Ponieważ jednak na tych zebraniach i polityczne kwestje roztrząsano, władza zamierzyła aresztować Bourignon. Wcześnie dowiedziawszy się o tém, uciekła 1671 r. do Holsztynu, a następnie do Noordstrandt. Aby jak najwięcej osób z nową swoją ewangelją zapoznać, założyła własną drukarnię na tej wyspie, którą odziedziczyła po wspomnianym już, a 1669 r. zmarłym von Cordt, i poczyniła przygotowania, ażeby jej liczne pisma zarazem wyszły w tłumaczeniach na obce języki. Nie na długo jednak pozostawiono ją w spokojności: szczególniej żarliwie agitowali przeciw niej luterańscy kaznodzieje w Tönningen, Szlezwiku, Husum i Flensburgu, tak iż w 1676 musiała do Hamburga wyjechać. Tu zawiązała stosunki z Labbadie, Komenjuszem, Hohburgiem, Knhlmannem i wielu innymi, choć żadnego z nich sobie nie pozyskała; tylko niejaki Piotr Poiret przyłączył się do niej i aż do końca stałym zwolennikiem pozostał. Był on najprzód rytownikiem na miedzi, potém studjował filozofję Kartezjusza, później teologję, miewał kazania w różnych miejscowościach Palatynatu, najwięcej w Heidelbergu, aż w r. 1672 otrzymał miejsce kaznodziei w Annweiler. Jak tylko pisma Bourignon do rąk dostał, tak się przejął niemi, że żonę i posadę porzucił i do Hamburga pojechał, stale już odtąd przy Bourignon pozostając. Po półrocznym pobycie i z tego miasta nauczycielkę wypędzono: w r. 1677 pojechała do wschodniej Fryzji, gdzie ją baron von Lutzburg dobrze przyjął i opiece jej szpital powierzył. Ale niespokojny duch pędził ją dalej: i zachodnia Fryzja miała poznać jej naukę; w drodze jednak do tej prowincji, we Franeker zakończyła życie 30 Paźdz. 1680 r. O Bourignon różne objawiano zdania, jedni wynosili ją pod niebiosa i za wyższą istotę uważali, inni nie widzieli w niej nic dobrego. Ażeby czytelnik mógł sobie pewien sąd o niej utworzyć, podajemy tu krótką treść jej nauki. Otrzymała ją, jak twierdziła, bezpośredniém objawieniem, pisma jej zatém na równi z Biblją winny być uważane, a nawet ta ostatnia staje się już zbyteczną, wszelka zaś ludzka umiejętność szkodliwą. Zniosła różnicę pomiędzy trzema osobami Trójcy św.: Bóg Ojciec jest wszechmocą, Bóg Syn — mądrością, Bóg Duch św. — dobrocią Bożą. Adam był, według niej, hermafrodytą i sam mógł rodzić; przed upadkiem miał ciało duchowne, przezroczyste, przez grzech jednak, który we śnie miał początek, i bez którego stan małżeński nigdyby nie był ustanowiony, ciało jego stało się ziemskie, materjalne. Chrystus miał podwójne ciało: wewnętrzne takie, jak Adam w stanie niewinności, i zewnętrzne, które od Dziewicy Marji otrzymał. Dwa razy za ludzi dał zadośćuczynienie: raz po upadku Adama, wstawiając się do Boga; drugi raz, gdy ludzie coraz bardziej się od Boga oddalali, męką swoją i śmiercią. Żądała B. wspólności dóbr, jak u pierwszych chrześcjan, wysokiego stopnia zaparcia się siebie, zrzeczenia się wszelkich publicznych urzędów i t. p. Kościół katolicki w części tylko jej się podobał, luterański zaś wcale nie; przepowiadała także zbliżanie się tysiącletniego państwa, w grubém zmysłowém znaczeniu. Pisma jej nie tworzą jednolitej całości; często są z sobą sprzeczne, lub umyślnie zaciemnione. Wszystkie jej dzieła wydał wzmiankowany powyżej Poiret, pod tytułem: Toutes oeuvres de Mademoiselle Ant. Bourignon, Amst. 1679, 19 t. 8-o. Bourignon była gwałtowna, uprzedzona, nieludzka dla ubogich, z obawy, że może są jej jałmużny niegodni; miała wielkie zdolności umysłowe i zamiłowanie czystości panieńskiej, którą od wielu pokus obroniła. W Szkocji nauka jej najwięcej znalazła wielbicieli. Cf. Walch, Religionsstreitigkeiten ausserhalb der lutherischen Kirche, IV t. p. 891; Molleri, Cimbria litter. t. II p. 85; Bayle, Dict. hist. et crit. Arnald, Kirchen — und Ketzerhistorie, tom II str. 85 i d. (Fritz.) Wł. B.