Encyklopedja Kościelna/Djodor
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom IV) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Djodor (Diodorut), bp tarseński, ur. na początku IV w. ze znakomitej rodziny antjocheńskiej. Ukończywszy nauki filozoficzne w Atenach, a teologiczne w Antjochji, mieście rodzinném, udał się na pustynię, gdzie, wraz z innymi mnichami, których był przewodnikiem, żył przez czas długi. Spory arjańskie wywołały go z zacisza: pospieszył stanąć w obronie prawdy, która znalazła w nim dzielnego obrońcę. Miasto rodzinne było pierwszém tej walki polem. Od r. 331 w Antjochji obok kościoła katolickiego utworzył się arjański, i obadwa miały oddzielnych biskupów. Kiedy r. 360 katolicy i arjanic obrali jednozgodnie na swego patrjarchę cnotliwego, choć semiarjanizmowi sprzyjającego Melecjusza, bpa Sebasty w Armenji, zdawało się, że to rozdwojenie koniec wreszcie weźmie. Lecz jak tylko Melecjusz przyjął symbol nicejski, cesarz Konstancjusz pozbawił go stolicy i wypędził, a miejsce jego zajął Euzojusz, arjanin. W czasie wygnania Melecjusza, D., wraz z przyjacielem swoim Flawjanem, zajmowali się troskliwie osierociałymi katolikami; dla tego Melecjusz, oceniając ich zasługi, wyświęcił obydwóch na kapłanów. Taką piastując godność, z podwójną gorliwością wystąpili przeciwko arjanizmowi, dopóki sami z Antjochji uciekać nie musiełi. D. udał się do Melecjusza, przebywającego w małej Armenji, gdzie też poznał św. Bazylego. Z wstąpieniem na tron Teodozjusza pomyślniejsze dla Kościoła nastały czasy: biskupi i kapłani, za jego poprzedników wypędzeni, powrócili do swych obowiązków, a między nimi wrócił też i Melecjusz. Ten, mając na uwadze doświadczoną cnotę Djodora, wyświęcił go na biskupa miasta Tarsus w Cylicji. D. w nowej godności występował na wielu soborach, jako prawy i gorliwy obrońca sprawy katolickiej, mianowicie zaś na soborze powszechnym konstantynopolitańskim I r. 381. Podczas tego soboru D., swojém zachowaniem się w sprawie biskupstwa antjocheńskiego, ściągnął na siebie niechęć i ciężkie wyrzuty. Dwaj przeciwni sobie biskupi Antjochji: Melecjusz i, wyświęcony przez Lucyfera Kalarytańskiego na biskupa dla eustatjanów Paulinus, po długich sporach, na krótko przed soborem konstplskim umówili się, że kto kogo przeżyje, ten wejdzie w jego prawa, a kapłani obydwóch partji, mogący mieć nadzieję następstwa, musieli się przysięgą zobowiązać, że dopóki jeden z tych biskupów żyć będzie, żaden z nich nie przyjmie katedry biskupiej w Antjochji. Pomiędzy sześciu kapłanami, którzy tę przysięgę wykonali, znajdował się i wspomniany już przyjaciel Djodora, Flawjan (Socrates V 5, Sozomen VII 3 i 11, Teodoretus, Hist. Eccl. V 23). Ale gdy podczas soboru umarł Melecjusz, tak mało zważano na ową przysięgę, że melecjanie na biskupa wybrali Flawjana, na co najwięcej miał wpływać Djodor. Zresztą, jako książę Kościoła, D. aż do śmieęci swojej, t. j. do 394 r., należał zawsze do pierwszych obrońców wiary, lecz i jako pisarz kościelny i nauczyciel nie ostatnie zajmuje miejsce. Jak się ze św. Hieronima i Suidasa pokazuje, napisał on kommentarze na cale prawie Pismo św. Starego i Nowego Test., odznaczające się jasnością i trafnością wykładu. Oprócz tego, pisał on przeciwko manichejczykom, melchisedechistom, sabelljanom, arjanom, macedonjanom, apollinarystom; nadto: De discrimine contemplationis et allegoriae; Contra Judaeos; De resurectione mortuorum; De anima; Contra diversas de anima sectas; Ad Gratianum capita; Varia de Spiritu S. argumenta; Contra astronomos, astrologos et fatum etc. Z obelżywych słów, jakiemi cesarz Juljan obrzucił Djodora, wnieść można, że i przeciwko odżywającemu, .pod Juljana berłem, pogaństwu, mężne stawił czoło. W jednym z listów do Fotyna cesarz ten nazywa Djodora jednym z najsubtelniejszych sofistów chłopskiej religji Chrystusa, którzy bronią, jaką mu podały nauki Aten, swój złośliwy język przeciwko bogom uzbroił. Za to też nosi na swojém ciele zasłużone znamie ich zemsty. Jego bowiem zapadłe i pełne zmarszków oblicze, jego wychudłe ciało, nie są to, jakby chciał łatwowiernych oszukać, skutki surowego życia, ale sprawiedliwą karą Olimpu.“ I to nie małą chwałą dla Djodora, że Teodor, bp mop suesteński, św. Jan Chryzostom i Maksym, bp Seleucji, byli jego uczniami. Za życia D’a, a nawet i po jego śmierci, długo o jego prawowierności nikt nie wątpił; dopiero około r. 430 Cyryllowi, biskupowi aleksandryjskiemu, wydało się, że w pismach D’a znajduje się ukryty jad kacerstwa, a okoliczność ta, że jego pisma n nestorjan w wielkiém były poważaniu, na język syryjski, armeński i perski przetłumaczone, budziła mocne przeciwko niemu podejrzenie, tak, iż Babula z Edessy i Akacjusz z Melitene, wraz z armeńskimi biskupami, żądali potępienia Djodora i jego pism, gdy przeciwnie biskupi Cylicji, jakoteż Chryzostom, Atanazy, Bazyli i Teodor z Mopsuesty, stanęli w jego obronie. Ponieważ z licznych pism Djodora tylko urywki in catenis patrum graecorum do nas doszły, dla tego nic stanowczego orzec nie można, czy rzeczywiście D. zawinił czém przeciwko prawowierności. Gdy jednakże weźmiemy na uwagę, że wielu, walcząc przeciwko błędom apollinarystów, zadaleko się posunęło, tak, iż zamiast w Chrystusie odróżniać dwie natury, według wyrażeń, jakich używali, zupełnie oddzielali je od siebie, i gdy się przypatrzymy propozycjom heretyckim, które patrjarcha konstplski Proklus z pism Djodora miał wyciągnąć, możemy przypuszczać, iż i D. mimo wiedzy i woli, dla odróżnienia dwóch natur w Chrystusie, użył wyrażeń, które ściśle wzięte zawierały herezję. Przypuściwszy to, wyjaśnia się nam dla czego nestorjanie tak wysoko szacowali pisma D’a, dla czego Cyryll i inni uważali go za protoplastę nestorjanizmu, i dla czego z tak licznych jego pism, prócz małych urywków, nic do nas nie doszło. Cf. Gfrörer, Kirchengesch. t. II cz. I; Alzog Kirchengescb. 3 ed. s. 260 i 261; Stolberg, Kirchengesch. 16 cz.; Fabricius Bibl. graec. 8, 358. (Fritz). X. K. W.