Encyklopedja Kościelna/Djoklecjan
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom IV) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Djoklecjan (Cajus Valerius Jovius Aurelius Diocletianus), syn niewolnika, wyzwolonego przez swego pana senatora Anulinusa. Ur. 245 r. w Dioclei przy Solonie w Dalmacji, od tego miasta został następnie nazwany. Odwagą, roztropnością doszedł za cesarza Probusa do stopnia wodza wojsk Mezji a za Carusa został konsulem. Gdy Carus został rażony piorunem, a jeden z jego synów zamordowany, armja ogłosiła cesarzem Djoklecjana, który pokonał Carinusa (syna Carusa) w bitwie pod Margum, w Mezji. Dla lepszego zarządu prowincjami, dobrał on 286 r. na wspólpanującego Maksymjana, dawnego towarzysza broni, któremu naznaczył na mieszkanie Medjolan; sam zaś przeniósł się do Nikomedji. Gdy jednak i ten podział władzy nie wystarczał dla poskromienia buntujących się wodzów w Bretanji, Afryce i na odparcie nieprzyjaciół zewnętrznych, niepokojących państwo, Djoklecjan mianował jeszcze dwóch cesarzów: Galerjusza, którego zatrzymał przy sobie, i Konstancjusza Chlorusa, którego dodał Maksymjanowi. W ten więc sposób monarchja zamienioną została w tetrarchję, chociaż Djoklecjan miał być zawsze panem najwyższym. Po 21-letniém panowaniu abdykował, razem z Maksymjanem, 5 Maja 305 r., pragnąc dokończyć spokojnie żywotu w Solonie, gdzie też i umarł 313 r. O śmierci jego nie mamy żadnych szczegółów. Niektórzy pisarze utrzymują, iż przykrości, jakich doświadczył ze strony Licynjusza, który kazał zamordować jego żonę i dziecko w Tessalonice, przyśpieszyły mu zgon; inni zaś podają, że się sam zabił. Ażeby zrozumieć postępowanie D’a, nie należy zapominać, że byl on przekonany, iż ma najzupełniejszą władzę rządzenia światem wprost od Boga i że jest powołany do zagarnięcia pod swoje panowanie całego świata. Przewidując, że nie będzie mógł wydrzeć tak łatwo Rzymowi ostatnich pozorów dawnej swobody i zatrzeć jej wszelkie wspomnienie, przeniósł stolicę do Nikomedji, gdzie wprowadził obyczaje wschodnich despotów, przyklękiwanie, bicie czołem pokłonów i cały przepych dworów azjatyckich; wreszcie, zaczął gwałtownie prześladować chrześcjan, gdyż był przekonany, że oni go nigdy za Boga nie uznają. Rozruchy w różnych krajach, berłu rzymskiemu podległych, utrudniając wykonanie jego zamiarów, zmusiły go do podzielenia władzy z trzema towarzyszami, ale ci towarzysze byli raczej ślepemi narzędziami jego samowoli, aniżeli wspólnikami w rządach. Maksymjan i Galerjusz byli to prości wojacy, nieubłaganie wykonywający jego wolę. Sobie i Konstancjuszowi zachował prawo łaski, ażeby mógł pozorną łagodnością naprawiać nieroztropne wybryki gniewu swych kolegów. Prześladowanie chrześcjan było konieczném następstwem jego planów politycznych; na jego rozpoczęcie trzeba było tylko jakiego pozoru legalnego. Czy to okazją do prześladowania było niepowodzenie augurów w ich wrószczbiarstwie z wątroby zwierząt ofiarnych, czy też nienawiść Galerjusza, który miał nalegać na D’a o prześladowanie: jest rzeczą obojętną, bo tu szło tylko o pozór, i dla tego szerzono różne wieści o powodach do prześladowania (jak np. o wyroczni Apollina z Miletu, który nakazywał wyniszczenie chrześcjan), celem uwolnienia osoby cesarskiej od odpowiedzialności za wszystkie zbrodnie, jakich się w czasie prześladowania dopuszczano. Na dworze Djoklecjana, w pierwszych latach jego rządów spotykamy chrześcjan zajmujących wysokie urzędy. Pryska, żona D’a i jej córka Walerja, zapewne były chrześcjankami, bo, podług świadectwa Laktancjusza, zmuszono je potém do ofiarowania bałwanom; pomnożyła się znacznie liczba wiernych i zbudowano wiele nowych kościołów. Właściwe prześladowanie za D’a zaczęło się dopiero 303 r. D. 23 Lutego t. r. wspaniały kościół w Nikomedji został zburzony, a następnego dnia ogłoszono edykt, pozbawiający chrześcjan wszelkich godności i urzędów, pozwalający ich, bez względu na wszelkie prawa osobiste, poddawać torturze, nakazujący zamykać kościoły, palić księgi święte i konfiskować domy, służące im za miejsca zgromadzeń religijnych. Po tym edykcie wydano wkrótce trzy inne, nakazujące uwięzienie wszystkich przełożonych kościołów, z pośród których ci tylko, którzyby ofiarowali bogom, mieli być wypuszczeni; uporni mieli być torturowani, a gdyby i to nie pomogło, śmiercią mieli być karani. Nie można czytać bez przerażenia opisu tych strasznych katuszy, jakie nam podaje naoczny ich świadek Euzebjusz (ob). Używano wszelkich męczarni, jakie najbujniejsza, a zarazem najokrutniejsza imaginacja może sobie wymyślić. Nie raz mordowano w tém samém miejscu i czasie po 30, 60 i po 100 chrześcjan; kaci ustawali od zmęczenia, tępiły się i łamały ich miecze, ale wściekłość prześladowców nie słabła. Gdy się już zmęczyli pojedyńczemi egzekucjami, gromadzono wiele ofiar na stosy, wrzucano związanych na łodzie i topiono w morzu, rzucano ich na pastwę zwierząt; a mimo tych męczarni prawie wszyscy chrześcjanie pozostali wiernymi, radośnie umierali za Chrystusa, wylewając swą krew za trjumf Kościoła i zmuszając samych nawet prześladowców do podziwiania bohaterskiej swej wytrwałości. Wreszcie, pragnienie krwi nasyciło się, kaci nie mogli już nowych wymyślić męczarni, a dawne im spowszedniały i znudziły ich; wówczas, jako mówi edykt „serce cesarza skłoniło się do łagodności“ i tknięty „litością“ polecił, aby wyznający wiarę chrześcjańska byli tylko pozbawiani oka lub nogi i oddawani do kopalni na pastwa swych nadzorców. Z pośród tysiąców męczenników, którzy zginęli w tém prześladowaniu, najznakomitsi byli: Papież Marcelin, Antym bp Nikomedji; szambelani dworu cesarskiego: Piotr, Gorgonjusz i Doroteusz; Thoracus, Probus i Andronicus, którzy cierpieli w Cylicji (Ruinart p. 375); Phileas z Thmuis i Philoromus (ib. 334—37), którzy ponieśli męczeństwo w Egipcie; Dydym i Theodora (ib. 262—255), Ireneusz bp z Sirmium, ścięty na moście Sawy (ib. 356—358). (Thaller).