Encyklopedja Kościelna/Finnowie (nawrócenie)
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom V) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Finnowie (nawrócenie). W art. tym mówimy nie o całem plemieaiu Finnów, ale o Finnach w znaczeniu ściślejszem, t. j. o ludzie zamierającym północno-zachodnią część dzisiejszej Rossji europejskiej. Często ponawiano od czasu św. Ansgarego (835) usiłowania, mające na celu oprowadzenie wiary chrześcjanskiej nietylko na półwyspie Skandynawskim, ale i w prowincjach Bałtyckich, Liwonji, Kurlandji i Estonji, nie mogły nie wywrzeć niejakiego wpływu i na pograniczne tym prowincjom plemię Finnów. Ze względu jednak na jeograficzne onegoż położenie, wpływ ten był tylko pośredni i chwilowy; bo missjonarzom, z Niemiec przybywającym do Liwonji i Estonji, bliższy na północ i łatwiejszy do osiągnięcia cel pracy przedstawiał się w sąsiedniej Szwecji. Z tego też dopiero kraju, po zupełném jego nawróceniu, pierwszy wyszedł stanowczy pochop do nawrócenia Finlandji. Gdy w Szwecji za króla Inge (1075—1112) ostatnie szczątki pogaństwa uległy i znikły pod przemocą miecza, gdy następnie za Swerkera III (1133—1155) religja chrześejańska drogą spokojnej pracy missjonarskiej w kraju zapuściła korzenie, wtedy już następca Swerkera, święty król Eryk IX, miał siłę dostateczną do niesienia Ewangelji ościennym narodom pogańskim i przyłączenia ich zarazem do swego królestwa. W tym samym więc czasie, kiedy Meinhard, apostoł Liwonji, przybił do brzegów Liwonji w towarzystwie kupców bremeńskich (1157), Eryk przedsięwziął wyprawę na Finlandji i podbił południową przy morzu Baltyckiem część tego kraju, zamieszkałą przez ludność pochodzenia szwedzkiego. Osiedlił ją sprowadzonymi ze Szwecji osadnikami i, dla odróżnienia jej od innych części Finlandji nie zdobytych, nazwał ją Nyland, nową ziemią. Pozostawił w niej załogę, i może już wówczas założył twierdzę Abo, dla zabezpieczenia nowej zdobyczy. Jakkolwiek częste w onym czasie napady rozbójników morskich, gnieżdżących się na fińskiem wybrzeżu zatoki Botnickiej i ztamtąd brzegi Szwecji napastujących, mogły dać Erykowi słuszny powód do zawojowania tej części Finlandji, główną jednak do przedsięwzięcia takowej wyprawy pobudką była niewątpliwie żądza rozszerzenia Kościoła, która znamionuje wszystko życie świętego króla i cały kierunek jego rządów. Doradcą jego i pomocnikiem w tém wielkiém dziele był św. Henryk, biskup i męczennik, wyniesiony przez Eryka na świeżo założoną stolicę upsalską (1155—1160). Żarliwy ten biskup, anglik rodem, pałając żądzą przepowiadania Ewangelji między Finnami, towarzyszył Erykowi w wyprawie jego, i po odpłynieniu tegoż, między nowo nawróconymi pozostał, choć dobrze wiedział, jakie go czekają trudności i na co się naraża, poświęcając się pracy apostolskiej wśród plemienia jeszcze barbarzyńskiego. Pierwsi owi nawróceni Finnowie z imienia tylko byli chrześcjanami, nietyle wewnętrzném przekonaniem, ile raczej strachem przemocy nieprzyjacielskiej skłonieni do przyjęcia wiary, i Henryk, mimo wszystką usilność i poświęcenie swoje, długo nie był w stanie temu złemu zaradzić. Dopóki wisiał nad Finnami strach oręża szwedzkiego, oświadczał się gotowymi do nawrócenia się i prosili o nauczycieli i kapłanów; ale skoro strach minął, wracali do pogańskich zabobonów, a kapłanów wypędzali i prześladowali. Jedna jeszcze trudność, bodaj największa, tamowała pomyślny skutek pracy św. biskupa, to, że ani on, ani żaden z missjnarzy nie znali języka krajowego: musieli używać tłumaczów, którzy choć wierni, często jednak przez nieświadomość wielkie popełniali błędy i śmieszne nonsensa, z niemałem zgorszeniem słuchających i z ubliżeniem świętości wiary prawdziwej. Tak pewnego razu, w dzień Bożego Narodzenia, kapłan mówiąc o Narodzenia Jezusa, tłumaczył ludowi proroctwo Izajasza oznajm ujące M essjasza, jako kw iat wyniknąć mający z korzenia Jesse; ale tłumacz nieznając tego imienia Jesse, a mając na myśli podobnie brzmiący wyraz szwedzki giässe, który znaczy gęś, powtórzył zdziwionym słuchaczom, że Jezus jest to kwiat, który narodził się z gęsi. Trudno zatém się dziwić, że Finnowie pokryjomu trwali w bałwochwalstwie, choć zewnętrznie spełniali znaki i obrzędy chrześcjańskie, któremi, jak ich uczono, wierni się różnią od niewiernych, ale których znaczenia zgoła nie rozumieli. Długiego kazania i nauczania było potrzeba nim przecie przyszli uznania, że Bóg chrześcjański równie jest mocny jak ich bóg Wäjnämöjnen, tak, iż odtąd Boga Ojca czcili narówni z tym dawnym swym bogiem najwyższym, który przyniósł ogień na ziemię, władcą piorunów, wynalazcą muzyki, żeglugi i sprawcą wszelkiej oświaty. Zatem już, obok tego boga najwyższego i młodszego brata jego, któremu imię było Ilmareinen, czyli boga powietrza, stawiali Trójcę Świętą i Najśw. Marję Pannę. Przy takiém dziwaczném w ich pojęciach zmieszaniu błędu pogańskiego z nauką objawioną nie dziw, że prawdziwy duch chrześcjański późno bardzo w tym narodzie się obudził. Mimo tych trudności jednak Henryk, słusznie zwany apostołem Finlandji, w pracy i żarliwości swej nie ustał: wielkie mnóstwo ludu ochrzcił, kościół z katedrą biskupią w Rendameki założył, aż w końcu własną krwią dzieło swe przypieczętował, ponosząc śmierć męczeńską w pośród tego ludu, dla którego nawrócenia się poświęcał. Poległ z ręki mordercy, którego za zabójstwo popełnione chciał skazać na pokutę kościelną; za co mszcząc się niewdzięcznik, zadał śmierć śwemu pasterzowi. Na miejscu zbroczonem krwią męczennika zaraz po śmierci jego poczęły dziać się cuda, i odtąd dopiero datuje się prawdziwe a nawrócenie Finnów; żywego nie słuchali, umarłego rychło uczcili, jako apostoła i patrona swego. We wszystkich kościołach Finlandji wystawiony był, ku uczczeniu wiernych, obraz świętego, w ubraniu biskupiém, u nóg jego topór i morderca błagający o przebaczenie. Dwa razy do roku obchodzono pamiątkę jego, 19 Stycznia i 18 Czerwca. Później wzniesiono na cześć jego kościół katedralny w Abo, ukończony w roku 1300, i z wielką uroczystością przeniesiono do niego relikwje męczennika. Odtąd i stolica biskupia z Rendameki przeniosła się do Abo. Cześć od początku oddawana świętemu w Nusis, na grobie jego, powszechną się stała w całej Finlandji północnej, i mnóstwo na to miejsce ściągała pielgrzymów. R. 1720, po zajęciu Abo przez wojsko ruskie, relikwje św. Henryka, wraz z chlebem tamże się przechowującym, z którego mieli jeść robotnicy przy budowie katedry, zostały przesłane do Petersburga (O. Vita et miracula S. Henrici, in Eric. Benzelii, Monument. Eccl. Sueogoth. p. 1 p. 33 sq.). Szczęśliwa zmiana w usposobieniu Finnów, sprawiona męczeństwem św. Henryka, była jednak pierwszym dopiero wstępem do zupełnego nawrócenia Finlandji. Pomiędzy plemionami fińskiemi, trwającemi w bałwochwalstwie, ludność południowej prowincji Tawasty szczególnie się odznaczała zawziętą nienawiścią ku missjonarzom, jeśli kiedy który z nich odważył się dotrzeć w te strony. Połączywszy się z innemi, również dzikiemi plemionami, przez długi czas Tawastowie srogo prześladowali n U wszystkich nowochrzczeńców i kapłanów, jak o tém przerażające mamy opisy w bullach Papieży Aleksandra III i Grzegorza W., szczególnie w bulli z 9 Grudnia 1237 (Ob. G. H. Porthan, Sylloge monumentorum ad illustrandam historiam Fennicam, Aboae 1802 sq. p. 14 et. 37. Jest to bardzo ciekawy i ważny zbiór dokumentów, odnoszących się do ówczesnej historji Finlandji). Rudolf, pierwszy następca św. Henryka, zginął porwany przez Kurlandczyków. Czwarty biskup Finlandji, Tomasz, także anglik, gdy r. 1198 inne hordy barbarzyńskie naszły miasto Abo i w perzynę obróciły, ledwo zdołał się schronić przed zaciekłością tłuszczy pogańskiej, i um. na wyspie Gotlandji. Ostateczna groziła chrześcjaństwu w Finlandji zagłada, gdyby mu nie był przyszedł na ratunek oręż szwedzki. Książę szwedzki Jarl Birger nową przedsięwziął wyprawę na ostateczne podbicie tej burzliwej krainy i poskromienie nieustających napaści zaciekłych wrogów wiary Chrystusowej. Wylądował r. 1249 na poludniowém wybrzeżu Finlandji, pokonał Tawastów. Jeńców zmusił do przyjęcia wiary chrześcjańskiej, sprowadził nowych osadników, nowe kościoły pobudował; na każdego dorosłego i gospodarza, w miejsce wszelkich podatków i dziesięcin, włożył obowiązek składania corocznie biskupowi pewnej ilości futer wiewiórczych i gronostajowych. Było to wznowienie daniny od dawna istniejącej, ale wkrótce potem, za rozszerzeniem w skutek tych zwycięztw granic Szwecji, Bero, piąty z rzędu bp finlandzki, zrzekł się dobrowolnie na korzyść króla tego dochodu, jako już niepotrzebnego na utrzymanie Kościoła. Dla utrzymania w posłuszeństwie barbarzyńców, Birger założył twierdzę Taweateborg, późniejsze Tawastehus, zwaną także Kronoborg. Wkrótce jednak, dla zabezpieczenia zwierzchnictwa Szwecji i utwierdzenia tém samém wiary chrześcjańskiej, okazała się potrzeba trzeciej jeszcze wyprawy, która, długo przygotowywana, nastąpiła r. 1293, pod dowództwem wielkiego marszałka Torkela Knutson, opiekuna małoletniego jeszcze króla Birgera. Papież wyprawę tę pochwalił, i biorącym w niej udział rycerzom i zaciągowym takie same, jak uczestniczącym w krucjatach do Ziemi Św., odpusty nadał. Marszałek Torkel z wielką flotą przybił do brzegów Finlandji, plemiona pogańskie na nowo podbił, trzecią twierdzę, zwaną Wyborg, założył i cały kraj na trzy gubernatorstwa: Abo, Tawastehus i Wyborg, podzielił. Biskup Piotr z Westewäs głosił barbarzyńcom Ewangelję, a miecz szwedzki innego im nie pozostawiał wyboru, jak chrzest, albo zaprzedanie w niewolę. Poniewolne te nawrócenia nie były, jak każdy widzi, najskuteczniejszym sposobem do wzbudzenia w tych ciemnych plemionach zapału i miłości ku wierze, przemocą im narzucanej; z drugiej strony też, krwawe i nieustające od zajęcia Fjnlandji wojny, między Szwecją a sąsiednimi książętami ruskimi, długo jeszcze stawiały tamę spokojnemu w tych stronach postępowi Kościoła. Mądra jednak polityka królów szwedzkich umiała zawsze wybierać na gubernatorów Finlandji ludzi, odznaczających się umiarkowaniem i roztropnością, i z godną pochwały usilnością przykładała się do ucywilizowania nowych swych poddanych. Rządy łagodne i światło pomyślniejszy skutek otrzymały niż przemoc zbrojna: pod ich wpływem oświata i obyczaje chrześcjańskie przecie się podniosły i rozwinęły, zabobon pogański powoli przed siłą ich ustępował, i już tylko w oddleglejszych stronach Tawasty, Botnji wschodniej i Sawolasu zachował jeszcze zwolenników. Biskup i kapituła w Abo do wielkiego przyszli znaczenia, i nabożeństwa w katedrze z wielką odprawiały się okazałością; prócz tego, w mieście powstawały szpitale, klasztory i bractwa. W całym kraju mnożyły się kościoły, i pod koniec XV wieku świątynie wzniesione z ciosu stanęły wszędzie na miejscu dawnych kościołów drewnianych. Nauki także, wraz z utwierdzeniem się wiary, kwitnąć poczęły: szkoła katedralna w Abo licznie była uczęszczana i w sześciu istniejących w mieście klasztorach z których najdawniejszy był dominikański, usilnie się przykladano do nauk. R. 1438, na gorące żądanie ludu, założony został klasztor zakonu ś. Brygidy w Nadeudal (padole łaski), i bogaciej niż wszystkie dawniejsze klasztory uposażony; w Raumo osiedli franciszkanie i mieli tam jedno z najsłynniejszych na całą Finlandję kollegjów, które utrzymało się w stanie kwitnącym aż do tak zwanej reformacji; mieli drugi dom w Wyborgu, gdzie także był klasztor dominikanów, jak również w Kökar na wyspie Aland. W wyższych jednak, dalszych od morza prowincjach, jeszcze i w półowie XV wieku nie było innych mieszkańców, prócz koczujących Lapończyków; niepodobna tam było urządzić stałych parafji, jak w przybrzeżnych stronach Finlandji, i kapłani tam po dawnemu pobierali na utrzymanie swoje i Kościoła daniny z futer gronostajowych, wiewiórczych, ze skór cieląt morskich, ptastwa, zwierzyny i t. p. Tu też najdłużej utrzymało się bałwochwalstwo, obok panującej już wiary chrześcjańskiej. Cf. Friedrich Rühs, Finnland u. seine Bewohner, Leipzig 1809. (Seiters). H. K.