Encyklopedja Kościelna/Fratricelli
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom V) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Fratricelli, nazywani także Fraticelli, Fratricelli della opinione, Bisochi, Bizochi, Bighini, Bocasoti, Vocasoti. Z początku nazywano fraticellami wszystkich zakonników św. Franciszka, później zaś używano tego nazwiska w pogardliwém znaczeniu, mianując niém wszystkich, którzy, czy to ubiorem czy sposobem, życia mieli jakie podobieństwo do zakonników, albo też należeli do zgromadzeń nie approbowanych, albo wreszcie tak nazywano tych, którzy szczególniejszą surowością życia udawali świętych, lub, pod pokrywką pobożności, rozsiewali heretyckie opinje. Ztąd w średnich wiekach nazywano niekiedy frat. braci i siostry wolnego ducha (ob. tej Enc. II 546) i inne spiritualistyczne herezje owego czasu, już to dla tego, że wszystkie te sekty miały z sobą pewne podobieństwo, już też dla tego, że fraticelli często podszywali się pod inną nazwę, albo nawet w jakie kościelne zgromadzenie się wkradali, jak np. pomiędzy religijne zgromadzenia beginów i begardów (ob.). Zresztą i fraticellów właściwych nazywano zaraz z początku biginami (od włoskiego słowa bigio-szary, popielaty, od szarych sukien) i bisochi, albo bizochi (od włoskiego bisoccia-torba żebracza, sakwy). Nazwa bocasoti, jaką im również nadawano, zdaje się, że powstała z bisochi. Sekta fraticellów nie bierze swego początku od Armann’a Pungiluppi z Ferrary († 1269), należącego do katarów (cathari), lecz od pewnej frakcji zakonu św. Franciszka, która ubóstwo i sposób życia św. Franciszka co do litery chciała zachować. Ta część franciszkanów podzieliła się znowu na dwa oddziały, t. j. na takich, co na żadne bezdroża nie wchodzili, ani jedności z swoim zakonem nie zrywali, ani też od Stolicy Apost. oddzielać się nie chcieli; i na takich, którzy dla tego, że ani przełożeni zakonu, ani większa część pozostałych zakonników św. Franciszka, ani Papieże świętości ich nie uwielbiali i czci im nie oddawali, od zakonu się oderwali, odszczepieńcze i heretyckie społeczeństwa potworzyli i z djabelską pychą, ukrytą pod suknią ubóstwa, pragnęli przewodzić i rządzić. Tym to sposobem powstała sekta fratitellów. Zarodek sporów i kłótni pomiędzy jedną partją, ściśle rozumiejącą ubóstwo i surowość życia, a drugą łagodniej pojmującą przepisy św. Franciszka, powstał jeszcze za życia tego świętego, a po jego śmierci naturalnie tem więcej się rozwinął. Żeby tym gorszącym sporom koniec położyć, wdali się w tę sprawę Papieże. Tak Grzegorz IX 1231 r. (Emman. Roderici, Collect, privileg. regul, mendic. et non mendic. t. I p. 7), Innocenty IV 1245 r. (ib. p. 13), Aleksander IV r. 1257 (Wadding, Ann.) wydali objaśnienia reguły św. Franciszka w łagodniejszém rozumieniu. Uznając wszakże za własność wszelkie ruchome i nieruchome mienie franciszkanów Kościoła rzymskiego, a zakonników uważając tylko za korzystających z tej własności, sądzili ci Papieże, że zaspokoją i przeciwną partję, domagającą się rozumienia reguły św. Franciszka w całej ścisłości. Lecz ani papiezkie decyzje, ani kary przełożonych zakonu nie mogły uspokoić sporów o regułę ubóstwa. Wtedy Mikołaj III 1279 r. wydał nowe. dokładne i obszerne objaśnienie reguły św. Franciszka (Sextus decret. lib. V tit. XII de verb, signif. cap. 3), na którém następni Papieże swe decyzje opierali; lecz i teraz sprzeciwili się decyzji papiezkiej dumni fanatycy; a ponieważ Papież Mikołaj zabronił wszelkiego dalszego tłumaczenia reguły Stolicy Apost., odmawiali wprost Papieżowi tej władzy, a całą hierarchję i Kościół uznali za zupełnie zepsute. Być może, że niejaki wpływ wywarły na nich doktryny albigensów i waldensów, ale daleko więcej wpłynęły na nich przepowiednie przypisywane opatowi Joachimowi z Flory (ob.) i Introductorium in Evangelium aeternum, przypisywane franciszkaninowi Gerardowi, według którego nową Ewangelię Ducha św. mieli rozkrzewiać ubodzy zakonnicy św. Franciszka (ob. wyżej str. 136]]). Wreszcie, mogły się do tego przyczynić marzenia i bluźnierstwa franciszkanina Jana, Piotra de Oliva, który u fraticellów wielkie miał poważanie (ob. jego naukę wyżej str. 136 i 137). Trzeba jednakowoż wyznać, że w niektórych klasztorach franciszkanów rzeczywiście zbyt luźno pojmowano ubóstwo, szczególniej za jenerała Aquaspartanus’a, w skutek czego trzej naczelnicy gorliwców, t. j. Rajmund, Piotr z Macerata i Tomasz z Tolentino, którzy już poprzednio głosili zdanie, że Papież nie może zmieniać stanu przez Ducha św. objawionego, a życiem Apostołów zaleconego, r. 1289 nowe niepokoje wzniecili, za co z rozkazu jenerała uwięzionymi zostali. Po tych zajściach dwaj naczelnicy partji, która do r. 1294 mimo ciągłych sporów nie odłączyła się od zakonu, odważyli się na ten rozdział. Jordan w Kronice swojej, doprowadzonej do 1289 r. (ap. Muratori, Antiqu. Ital. IV 1020), opowiada o tym rozdziale co następuje; „Piotr z Macerata i Piotr z Fossombrone byli apostatami zakonu minorytów i heretykami. Prosili Papieża Celestyna V o pozwolenie prowadzenia życia pustelniczego, ażeby tym sposobem regułę św. Franciszka co do litery zachować mogli. Celestyn V pozwolił im i ich zwolennikom, nie domyślając się żadnego niebezpieczeństwa. Przyłączyło się do nich wielu apostatów, gardzących wspólnością życia i papiezkiemi objaśnieniami reguły, i nazywali się braćmi św. Franciszka, a znajdujących się pomiędzy nimi świeckich nazwali bizochami, fraticellami, bokasotami. Nauczali oni, że anioł pozbawił Papieża Mikołaja III papiezkiej godności i że odtąd nie ma ani prawdziwego Papieża, ani prawdziwego kapłana w Kościele, a tylko w nich, bo tylko oni chodzą drogą Bożą, tylko oni są prawdziwym Kościołem. Poprzemieniali przytem swoje nazwiska, i tak, Piotr z Macerata nazwał się Liberatus, Piotr z Fossombrone nazwał się Aniołem, udając, że miewał objawienia od anioła.“ Może być, że za Celestyna V jeszcze nie wszyscy fraticellowie należeli do herezji, o jakiej mówi Jordan, i nie ma wątpliwości, że przynajmniej osoba Celestyna miała w ich oczach jeszcze znaczenie; lecz za Bonifacego VIII, który tych nowych pustelników celestyńskich skasował, tajonej dotychczas apostazji i herezji ukryć nie mogli. „Papież Bonifacy, mówi Jordan (loc. cit.), wyklął sektę fraticellów i bizochów, a ponieważ poddał ich pod inkwizycję, poszli do Sycylji. Tam, kiedy się najedli i napili, wstali, ażeby się bawić, śpiewać i grać na fletach, mówiąc: Exultet ecclesia meretrix exultet! Wtenczas na znak wzgardy Kościoła rzymskiego złamali flet i kielich i przenieśli się do Grecji, gdzie rozszerzali swoje błędy. Kiedy Bonifacy ostrzegł patrjarchę konstantynopolitańskiego i arcybiskupów z Patrae i Aten o zamiarach fraticellów, przenieśli się do Achaji. Równocześnie braciszek de Bosicis, z książkami Piotra Jana z Beziers (de Oliva), z Prowancji (gdzie również jak w Sycylji i Ankonie były główne siedliska fraticellów), przybył potajemnie do Rzymu i w kościele św. Piotra kazał pięciu beginom i trzynastu kobietom wybrać siebie na Papieża i uciekł, razem z Aniołem, Liberatusem i innymi (t. j. do Sycylji, a ztamtąd do Grecji).“ Tyle Jordan (Raynald. Annal. ad an. 1294 n. 26; 1297 n. 55—56; Wadding Annal. ad an. 1294 n. 9). F. powróciwszy w części do Włoch, rozszerzyli się tu bardzo prędko, bo nietylko niezadowoleni apostaci minorytów, ale i wypędzeni z innych zakonów do nich uciekali; wielu także świeckich przyciągnęli do siebie, jako tercjarzy i pokutników. Klemens V daremnie usiłował usunąć spory pomiędzy franciszkanami ogłoszoną na soborze w Vienne (1311—1312) nową deklaracją reguły św. Franciszka; bo pyszni zapaleńcy trwali w swym uporze, rozszerzali się po za Włochami i Prowancją, zakładając swoje konwenty, obierali sobie swoich przełożonych, żebrali jako inni aprobowani zakonnicy, głosząc o sobie, że jak najściślej zachowują regułę św. Franciszka, że są potwierdzeni przez Papieża Celestyna V, jako pustelnicy celestyńscy, przechwalając się ubogim, krótkim i wązkim habitem i spiczastym kapturem. Papież Jan XXII był zmuszony wydać przeciwko tym sekciarzom osobno bullę (1317 r.). W tej bulli najprzód a) nazywa ich „profanae multitudinis viri, qui vulgariter fratricelli seu fratres de paupere vita, bisochi sive beguini vel aliis nominibus nuncupantur“, którzy udają, jakoby przez Kościół byli aprobowani; b) dalej czytamy tam, iż wielu z nich udaje, że najściślej zachowują regułę św. Franciszka, opierając się fałszywie na pozwoleniu udzieloném przez Celestyna V, a przez Bonifacego VIII odwołaném; c) wzmiankuje bulla, że pewna część tych sekciarzy nazywa się tercjarzami św. Franciszka, albo też penitentami; d) wielu z nich mianuje bulla odstępcami od wiary katolickiej, którzy gardząc sakramentami, fałszywe nauki rozsiewają (Extravag. Johan. XXII t. VII). Kacerstwa fraticellów są w tej bulli tylko ogólnie wspomniane, a to dla tego, że sekciarze ci nie mieli żadnego wspólnego wyznania wiary, ale sami między sobą różnili się w swoich zdaniach. Wspólnie tylko uczyli oni wszyscy, że ponieważ Papieże przywłaszczyli sobie prawo tłumaczenia reguły św. Franciszka, ze szkodą ślubowanego ubóstwa, które nikomu, ani pojedyńczym, ani zgromadzeniu nie pozwala mieć własności, przeto hierarchja rzymsko-katolicka, już i tak na zgubę przeznaczona, utraciła wszelką swoją władzę, jaka odtąd przechodzi na kościół ubogich fraticellów. Pokazuje się to z bulli Jana XXII z 1318 r. przeciw minorycie Henrykowi Cewa, jednemu ze znakomitszych przewodników fraticellów w Sycylii, w której tymże następujące jeszcze błędy są przypisane: 1) rozróżniają oni dwa kościoły: jeden cielesny, bogaty, występkami zmazany, z Papieżem rzymskim, kardynałami i biskupami na czele, drugi ubogi, pełen cnót i prawdziwy kościół, w którym oni, mający sami i jedynie tylko władzę duchowną, przewodniczą; 2) twierdzą o sobie, że są odnowicielami zupełnie zatraconego światła ewangelicznego; 3) utrzymują, że kapłani i biskupi przez grzechy władzę swoją utracają: 4) zakazują przysiąg, pogardzają małżeństwem i rozmaitych fałszów nauczają o końcu świata i antychryście (Raynald. ad an 1318 n. 45 do 53). Również pokazuje się to z bulli Klemensa VI do biskupów katolickich na wschodzie, w której Papież wzywa biskupów, ażeby wystąpili przeciwko tym missjonarzom minorytów, którzy w Armenji, Persji i w innych częściach wschodu nauczają, że w rzymskim Kościele zaginęła wszelka świętość, że Papieże nie mają już żadnej władzy, gdyż takowa na nich (t. j. fraticellów) przeszła (Raynald. ad an. 1344 n. 8). I rzeczywiście, fraticelli jak z początku, tak i nadal obierali sobie biskupów, kardynałów i Papieży (Wadding, t. IV 1637 ad an. 1374). O innych błędach, wspólnych fraticellom, bizochom, begardom, beginom i innym sektom współczesnym, tak się wyraża Alvarus Pelagius, penitencjarz Papieża Jana XXII: „Wzdrygają się przed jarzmem posłuszeństwa, udają, że są zakonem aprobowanym, często pokazują gorliwość, ale ta wkrótce niknie, lękają się pracy, a swe próżniactwo uniewinniają temi tekstami: „Módlcie się bez ustanku; Marja najlepszą cząstkę obrała.“ Nigdzie stałego miejsca nie mają, ale ustawicznie z miejsca na miejsce się włóczą, ustawiczne odbywają pielgrzymki, z jednej ostateczności łatwo wpadają w drugą, przemieniając surowość życia, wstrzemięźliwość, ubóstwo, z których się tak chełpią, w występki wprost przeciwne. Umieją przy udanej surowości życia zawierać stosunki z kobietami, mianowicie z tercjarkami; nauczają, choć są idjotami i po większej części składają się z pastuchów, węglarzy i cieśli. Choć nie są kapłanami, przywłaszczają sobie jednak władzę kapłańską, a ci, co są kapłanami, pieczy dusz nie mają“ (De Planctu ecclesiae l. 2). W tym opisie to szczególniej uderza, że fraticelli i bizochi są tu po większej części nie kapłanami, lecz świeckimi tercjarzami; wszakże musiało to być prawdą, jeżeli nie wszędzie, to przynajmniej w bardzo wielu miejscach; gdyż zgodnem jest z papiezkiemi bullami i innemi opisami, z różnych źródeł czerpanemi, według których apostaci zakonu franciszkańskiego przyjmowali do siebie wielką liczbę tercjarzy i pokutników ze świeckich ludzi, tak bezżennych, jako i żonatych, którzy potém, nie przyjąwszy święceń kapłańskich, słuchali spowiedzi i odpusty udzielali i kazania miewali. Niekiedy nawet przełożonymi tych sekciarzy byli świeccy tercjarze, jak np. Angelus de Valle Spoletana, który około 1331 r. był przełożonym fraticellów w Sycylji, i dla tego Jan XXII, Papież, nakazał biskupowi z Melfi i inkwizytorom, ażeby przeciw temu Aniołowi i podobnym mu sekciarzom, którzy nie będąc kapłanami, spowiedzi słuchają i odpustów udzielają, według surowości kanonów postępowali (Raynald. ad an. 1331 n. 6). I w późniejszych latach, mianowicie 1322, 1331, 1334, ponawiał Jan XXII swój dekret przeciw fraticellom z 1317 r. (Raynald. i Wadding pod temi latami). Również i inni Papieże, jak Benedykt XII 1335 i 1336 r., Klemens VI 1344 i 1346 r., Innocenty VI 1354 i 1357 roku, Urban V 1368 r. występowali surowo przeciw fraticellom (ibid.). Pomimo tych papiezkich dekretów i chociaż wielu fraticellów zostało spalonych, sekta utrzymywała się, bo udaną swą pobożnością i surowością życia sekciarze lud obałamucali i sobie jednali. I tak np. w Perugii około 1374 r. byli w wielkiém poważaniu i dopuszczali się względem tamecznych franciszkanów rozmaitych szykan, wyciągając im publicznie wobec ludu koszule i chustki, z szyderskiém zapytaniem, czy tak przepisuje reguła św. Franciszka? Ale to swoje zuchwalstwo drogo przypłacili, gdyż prześladowani minoryci zaprosili św. Paulucjusza, pustelnika franciszkańskiego, ażeby lud objaśnił, przedstawiając im prawdziwą wartość fraticellów. Paulucjusz, zaprosiwszy fraticellów na publiczną rozmowę, zapytał ich, dla czego siebie tylko uważają za prawdziwych synów św. Franciszka, minorytów zaś za wyrodnych? Dla tego, odpowiedzieli, że wy prowadzicie życie wolne i przekraczacie regułę świętego; my zaś wpośród cierpień i prześladowań najściślej ją zachowujemy. Ale przecież, odpowiedział Paulucjusz, niczego św. Franciszek tak bardzo nie zalecał swoim braciom, jak posłuszeństwa Papieżowi: jakżeż możecie, nie słuchając Papieża i ustanowionych przez niego prałatów, chełpić się z zachowania reguły świętego, kiedy zaniedbując tego, co stanowi istotę, dbacie li tylko o rzeczy zewnętrzne? Fraticelli zamilkli, ich powaga znikła. Równocześnie przytrafiło się w Perugii następujące zdarzenie. Pewien znakomity obywatel ustąpił półowę mieszkania letniego po zamiastem kilku fraticellom, a sam mieszkał w drugiej półowie. Podczas wspomnianej publicznej rozmowy fraticellów ze św. Paulucjuszem, usłyszał przez ścianę swego pokoju kłótnię dwóch fraticellów, z których jeden zarzucał przeciwnikowi, że ubiega się oto, żeby był uznany i czczony za Papieża, ten zaś zarzucał pierwszemu, że go kanonicznie obranego Papieżem słuchać nie chce. To odkrycie, w połączeniu z rezultatem publicznej dysputy św. Paulucjusza z fraticellami, skłoniło dotychczasowego zwolennika tychże do dalszych badań, z czego pokazało się, że fraticelli mieli odrębną zupełnie hierarchję, złożoną z Papieża, kardynałów i biskupów, że więc stanowili osobną korporację, którą nazywali jedynie prawdziwym ubogim Kościołem. Tak więc lud dowiedział się o prawdzie i wypędził ich z miasta (Wadding, ad an. 1374 n. 20 sq.). Wtedy też i św. Brygida z natchnienia Bożego poleciła pewnemu minorycie, ażeby fraticellom, nie uznającym władzy papiezkiej i odmawiającym katolickim kapłanom władzy konsekrowania Ciała Chrystusowego, tak odpowiedział: Zwracacie tył głowy (zastosowanie do kaptura) do Boga i dla tego Go nie widzicie, zwróćcie ku Niemu twarz, a zobaczycie Go (Revel. S. Birgittae l. VII c. VI). Jeszcze w XV wieku musieli Papieże występować przeciw fraticellom. Marcin V 1418 r. wydał bullę do biskupów i inkwizytorów przeciw splamionym rozmaitemi herezjami „fratres de opinione seu fraticellos“, nakazując, aby przeciw nim i ich możnym obrońcom, w których pałacach schronienie znaleźli, surowo postępowali. Posłał 1421 r. wojska do Marchji, gdzie fraticelli w zamkach swych zwolenników się gnieździli i rozkazał 1428 r. główne ich siedlisko zamek Magnalata zburzyć. Równocześnie ustanowił 1426 r. przeciw nim dwóch inkwizytorów: Jakóba Picenus’a i św. Jana Kapistrana. Również i Eugenjusz IV występował 1432 r. przeciw tej sekcie i potwierdził Kapistrana w jego urzędzie. Za Mikołaja V otrzymał Kapistran 1447 r. nowe polecenie, ażeby „in plerisque mundi partibus“ rozszerzoną sektę „quae fraticellorum della opinione vocatur,“ roztropnie a gorliwie wykorzeniał, a katolicką wiarę zaszczepiał; i ten Papież przeciwko nim zbrojno wystąpić musiał. Z rozporządzenia wydanego przez Mikołaja V i Kapistrana widać, że fraticelli wówczas po zagranicami Włoch jeszcze byli bardzo licznymi; jednakowoż w początkach XVI wieku zniknęli (Raynald. i Wadding, ad an. cit). Do fraticellów można słusznie zaliczyć tak nazwanych spirituales, również z minorytów powstałych, którzy, jak np. Michał z Cezeny, Occam i inni, za Ludwika Bawarczyka, Jana XXII Papieża, w skutek jego decyzji o ubóstwie Chrystusa i Apostołów, ogłosiwszy heretykiem i papieztwa pozbawionym, choć poprzednio byli przeciwnikami fraticellów, jednak takiém pko Papieżow i wystąpieniem zgadzali się z nimi co do głównej myśli. W bibljotekach rzymskich znajdują się niespoźytkowano dotąd akta do historji fraticellów Bibl. Vatic. 2 adv. hacreticos, qui fraterculi della opinione vocantur, 200 B. n. 1127; 5 contra haeret., qui fraterculi della opinione vocantur, processus 4012, 83 Bibl. Casanat. i Processus contra waldenses, fratricellos habiti in dioecesi taurinensi per duos inquisitores 1373—1388. D. III. 18. Cf. Cantù, Les heretiques d’ltalie, I 227—249. (Schrödl).