Encyklopedja Kościelna/Fryzowie (ich nawrócenie)
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom V) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Fryzowie (ich nawrócenie). Aż do końca VII w. nie znajdujemy pomiędzy Fryzami żadnego śladu chrześcjaństwa. Zamieszkiwali oni od dawna północno-wschodnią część Niemiec, pomiędzy rzekami Renem, Ems i morzem, i żyli w swym błotnistym kraju, według wyrażenia jednego starożytnego pisarza, jak ryby w wodzie, nie mając żadnych stosunków z ościennemi narodami i dla tego pozbawieni byli wszelkiej cywilizacji. Wielkie zamiłowanie wolności odstręczało ich zawsze od Franków, w skutek czego wszelkie usiłowania missjonarzy frankońskich, jak np. ś. Amanda, bpa z Mastrichtu i ś. Eligjusza, bpa z Noyon, były daremne. Pierwszym kapłanem chrześcjańskim, który u nich doznał przyjęcia, był bp Wilfried z York. Ten w podróży swej do Rzymu przypędzony burzą 678 r. do brzegów Fryzji, znalazł na dworze króla Aldgisla gościnne przyjęcie, chociaż cały kraj jeszcze pogrążony był w pogaństwie. Wilfried sądząc, że nie może lepiej okazać swej wdzięczności, jak przez ściągnięcie na lud błogosławieństw chrześcjaństwa, począł opowiadać Ewangelję, zyskał sobie serca wielu i podobno wiele tysięcy ludu ochrzcił. Całą zimę przepędził Wilfried na dworze króla Aldgisla, który go bronił od zbójeckich zasadzek nieprzyjaciół. Następnie udał się Wilfried w dalszą podróż do Rzymu, gdzie wyrokiem papiezkim na swą stolicę biskupią został przywrócony. Krótki pobyt Wilfrieda pomiędzy Fryzami nie mógł sprawić wielkich skutków, lecz droga już była utorowana i niezawodnie starał on się potem zachęcać po sobie następców, gdyż odtąd widocznie rozbudziła się pomiędzy anglo-saskimi kapłanami wielka gorliwość o nawrócenie Fryzów. Najprzód powziął plan zyskania Fryzów dla chrześcjaństwa Egbert, zakonnik z klasztoru Rathmelsing, z kilku towarzyszami. Egbert wprawdzie nie mógł osobiście wykonać swego planu, ale jeden z jego towarzyszów, Wigbert, udał się rzeczywiście do Fryzów 689 r. i opowiadał Ewangelję przez dwa lata królowi Ratbodowi i jego poddanym. Usiłowania jednak jego pozostały bez skutku i dla tego wrócił do Brytanji. Egbert wszakże planu swego nie zaniechał, a czego sam wykonać nie mógł, dopełnił przez Willibrorda, który słusznie apostołem Fryzów jest nazwany. Willibrord urodził się 657 r. w Northumbrii z pobożnych rodziców i był wychowany w klasztorze Ripon. Sława Egberta i Wigberta pociągnęła go w 20 r. życia do klasztoru ś. Kolumbana na wyspie Hy, gdzie, obcując z tymi dwoma mężami, postanowił poświęcić swe życie nawracaniu pogańskich Germanów. R. 690 przypłynął Willibrord z jedenastu towarzyszami do brzegów Fryzji i udał się do Utrechtu, rezydencji króla; lecz skoro usiłowania jego w nawracaniu króla Ratboda pozostały bezskuteczne, udał się do Pipina wodza Franków, z którego namowy po dwóch latach poszedł do Rzymu, aby tam uzyskać posłannictwo i godność biskupią. Po powrocie gorliwie pracował nad nawróceniem północnych części Frankonji, gdzie jeszcze bardzo wielu żyło pogan, kiedy towarzysze jego, mianowicie Suitbert, pracowali nad nawróceniem Fryzów, ale bez wielkiego skutku. Gdy Pipin granice państwa Frankońskiego rozszerzył nad pewną częścią Fryzlandji i opanował stare miasto Wiltaburg, dzisiejsze Utrecht, będące rezydencją królewską, chciał w tém mieście założyć katedrę biskupią, z którejby Willibrord po całej Fryzji chrześcjaństwo rozszerzał. R. 696 udał się Willibrord, za radą Pipina, ze świetnem poselstwem powtórnie do Rzymu, gdzie przez Pap. Sergjusza był konsekrowany na arcybiskupa, przyjmując imię Klemensa. Po krótkim pobycie w Rzymie, powrócił do Franków, a Pipin dał mu Utrecht, jako stolicę biskupią. Odtąd z niezmordowaną gorliwością pracował Willibrord nad nawróceniem Fryzów, a Bóg błogosławił jego pracom. W wielu miejscach powznoszono kościoły i kaplice, a liczba nawróconych i ochrzczonych była bardzo wielka. Rozgłos o nawracaniu się Franków pociągnął i ś. Wulframa, bpa z Sens, do tejże samej pracy. Dość długi czas pracowali wspólnie obadwaj we Fryzji, usiłując wszelkiemi sposobami nawrócić króla Ratboda, który jednakże trwał uparcie w swém zaślepieniu. Mówią wprawdzie, że Ratbod pozwolił Wulframowi ochrzcić syna swego; znanem jest także podanie, że i sam Ratbod razu pewnego już się dał nakłonić do przyjęcia chrztu i że odstąpił od chrzcielnicy, gdyż nie chciał być po śmierci pozbawionym obcowania z przodkami swoimi książętami Fryzów i mieszkać w niebie z małą liczbą ubogich ludzi. Pewną jest rzeczą, że Ratbod na serjo nigdy nie myślał o przyjęciu chrystjanizmu, i owszem, z jego powodu chrześcjaństwo pomiędzy Fryzami o mało co wytępionem nie zostało. Zaledwie bowiem umarł Pipin, począł Ratbod nad tém przemyśliwać, jakby i panowania Franków się pozbyć i chrześcjaństwo z granic swego państwa usunąć. Kościoły chrześcjańskie, będące dotąd pod opieką Franków, zostały zburzone, kapłani wypędzeni a w miejsce świątyń chrześcjańskich powstały na nowo bóżnice pogańskie. Zapewne wszystkie prace Willibrorda byłyby w niwecz obrócone, gdyby Ratbod w Karolu Martelu nie był znalazł silnego przeciwnika, a Willibrord w Bonifacym wielkiego współpracownika. R. 716 odniósł Karol Martel zwycięztwo nad połączonemi wojskami Neustrji i Fryzji i w tymże samym roku przybył Bonifacy pierwszy raz do Fryzji. Czy za tą pierwszą bytnością spotkał się z Willibrordem, jest rzeczą niepewną; kiedy jednakże po śmierci Ratboda 719 r. powtórnie do Fryzji przybył, połączył się z Willibrordem i wspierał go żarliwie w pracy apostolskiej. Odtąd pracowali wspólnie nad nawróceniem Fryzów. Pogańskie świątynie runęły, a na ich miejsce powstawały kościoły i szkoły chrześcjańskie. Willibrord przyciśnięty wiekiem nie czuł już dość siły, by mógł sam dźwigać ciężar biskupiej godności, i dla tego pragnął Bonifacego przybrać na koadjutora; ale ten uchylił się od tej godności, przewidując bystrością swego umysłu, że chrystjanizm w północnych Niemczech dopóty nie będzie ustalonym, dopóki się środkowe Niemcy nie nawrócą. Porzucił więc po trzech latach Fryzję i wrócił dopiero wtedy, kiedy dopełnił wielkiego zadania swego życia, t. j. nawrócenia środkowych Niemiec. Kiedy Bonifacy był zajęty nawracaniem środkowych i południowych Niemiec, umarł Willibrord w Utrechcie 6 Listop. 739 r. Za życia przybrał sobie Willibrord koadjutora, ale na pewno niewiadomo, czy nim był Dadan, którego niektórzy podają jako następcę Willibrorda, czy też ś. Eoban, który później wspólnie z ś. Bonifacym śmierć męczeńską poniósł. Tego ostatniego zatwierdził Bonifacy, jako zarządcę biskupstwa, nie przeznaczając mu jednak stolicy biskupiej w Utrechcie, którą sobie zatrzymał. Po nawróceniu Niemiec, przyszedł ś. Bonifacy z wielu towarzyszami do Fryzów, aby dokonać ich nawrócenia, nad którém od przyścia Wilfrieda już 75 lat pracowano. Dokończył tego dzieła swą śmiercią męczeńską, i Fryzja cała niebawem zamieniła się w kraj chrześcjański. Cf. Setters, Bonifacius der Apostel der Teutschen, nach seinem Leben und Wirken, Mainz 1845. (Seiters). X. F. S.