Encyklopedyja powszechna (1859)/Abstrakcyja

<<< Dane tekstu >>>
Autor Fryderyk Henryk Lewestam
Tytuł Encyklopedyja powszechna
Tom Tom I
Rozdział Abstrakcyja
Wydawca S. Orgelbrand
Data wyd. 1859
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii
Abstrakcyja, oderwanie, — tak nazwana, że wyciąga czyli odrywa nasze pojęcia i myśli z całego otoczenia i związku, w jakim nam takowe przedstawiają doświadczenie i wrażenia zmysłowe. Wynikłe ztąd wyobrażenia zowią się abstrakcyjnemi, jak np. człowiek, miasto, gdy przeciwnie konkretnemi są takie, które skupiają w sobie wszystkie oznaki zewnętrzne, a zarazem do jednego raczej odnoszą się indywiduum, bądź to osoby, bądź rzeczy, bądź pojęcia jak np. Piotr, Warszawa i t. d. Abstrakcyja właściwie bez własnej już wiedzy myślącego, zawiera się w każdym najpospolitszym biegu myśli, a nie sięgając zbyt daleko, powiemy, że z wyjątkiem chyba jednych tylko imion własnych, każdy wprost wyraz ludzkiej mowy jest filozoficzną abstrakcyja, chociaż oczywiście o tyle niedokładną, o ile te wyrazy po większej części nie zupełnie określone miewają znaczenie. Im bardziej abstrakcyja odnosi się nie do jednego, szczegółowego pojęcia lub przedmiotu, lecz owszem służyć może na określenie kilku razem rzeczy lub myśli, tem jest ogólniejszą i wyższą, czyli inaczej mówiąc: każda myśl i każde wyobrażenie, im bardziej oddalają się od bezpośredniego poznania przez zmysły, im więcej są wyższe i ogólniejsze, tem stają się bardziej abstrakcyjnemi. Podobne abstrakcyje skoro tylko spuszczają z oka punkt wyjścia, wiąźący je do bliżej dotyczących nas okoliczności, łatwo wpadają w czczość i próżność; i tak np. fizyk, koniecznie za czczą abstrakcyję uważać musi ogólne, oderwane pojęcia przestrzeni i czasu, albowiem pojęcia te zajmować go mogą o tyle tylko, o ile zdolne są zmodyfikować byt lub istotę jakiej rzeczy. Pomimo to jednak, nauka i wiedza w ogólności, bez abstrakcyi czyli bez wyrwania myśli z krępującego ją natłoku spostrzeżeń zmysłowych, a stawiania jej natomiast na stanowisku wyłącznie i czysto duchowém, nigdyby nie wzniosły się do szczytu, na jaki wzbić się powinny, zanim następnie wnikną znowu w pojedyncze objawy świata rzeczywistego; bez niej nigdyby duch ludzki nie potrafił żadnego faktu czy w myśli czy w przyrodzie oswobodzić z ma-teryjalnego otoczenia, nie zbadałby jego właściwych żywiołów, nie doszedłby stosunku zachodzącego między tym faktem a innemi faktami, nie wydobyłby z niego praw ogólnych, które raz na zawsze całemu już służą rodzajowi:— ale z drugiej strony i o tem zapomnieć nie wypada, źe sama przez się abstrakcyja nie jest jeszcze prawdziwą wiedzą i że mylne branie jej za takową, nie mało przyczyniło się do zawikłania wyobrażeń w dawniejszej, równie jak w nowszej filozofii. F. H. L.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Fryderyk Henryk Lewestam.