Encyklopedyja powszechna (1859)/Albani (Jan Franciszek)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Encyklopedyja powszechna |
Tom | Tom I |
Rozdział | Albani (Jan Franciszek) |
Wydawca | S. Orgelbrand |
Data wyd. | 1859 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Albani (Jan Franciszek), syn Karola, nosił imiona chrzestne takie jak Klemens XI, ur. się zaś tylko co przed jego śmiercią 26 Lutego 1720 r. Młodziuchny został kardynałem tytułu ś. Klemensa, w r. 1747 i później biskupem Sabiny. Miła powierzchowność, rozum i nauka dały go wkrótce poznać. Gorąco obstawał za jezuitami, ztąd wpływ jego w Rzymie. Kiedy przyjechał do Rzymu książę stolnik litewski z obedyjencyją od Stanisława Augusta w r. 1765 kardynał wprowadzał go na pokoje, karetę mu swoją posłał na wjazd i tysiące innych oświadczał grzeczności. To było powodem, że rzeczpospolita wybrała go na protektora swojego, za poparciem mianowicie księcia prymasa i podkanclerzego Młodziejowskiego. Powzięto jeszcze to postanowienie za bytności stolnika w Rzymie, na skutek jego doniesień urzędowych, ale z nominacyją wstrzymano się aż do powrotu księcia, który jeszcze w lecie nastąpił. Wreszcie nominacyję tę król podpisał na dniu 8 Listopada 1765 r. razem z listem do kardynała sekretarza stanu Torregianiego. Następnie mianowany opalem bledzowskim w Polsce zakonu cystersów i pozwolono mu w r. 1783 wziąć za koadjutora do tego opactwa księdza Ghigiottego (ob.). Ostatni to był kardynał protektor polski. Nieprzyjaciel francuzów i nowego porządku rzeczy, który nastawał za czasów rewolucyi, uciekł przed niemi z Rzymu, naprzód do swego opactwa la Grotta, potem do Neapolu, zkąd zawsze przed Francuzami udał się do Wenecyi, gdzie należał do elekcyi nowego papieża i najwięcej się potem do tego przyczynił, że Pius VII powrócił na tron papieski, wtedy i kardynał powrócił do wiecznego miasta, gdzie był sprawiedliwy i wyrozumiały dla stronników systematu francuzkiego. Od r. 1774 był biskupem miast Ostia i Velletri, czyli dziekanem świętego kollegijum. Umarł we Wrześniu 1803 r. Zarzucają mu, że zbyt polegał na zdania swego ulubieńca, Mariano. Jul. B.