Gadki (do JMci Pani Rejowéj)/Gadka 8

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Andrzej Morsztyn
Tytuł Gadki
Podtytuł Do Imci P. Teofili z Raciborska Rejowéj Starościnéj Małogoskiéj
Pochodzenie Poezye oryginalne i tłomaczone. Poezye liryczne — Heroglifiki i emblemata miłosne
Wydawca Nakładem S. Lewentala
Data wyd. 1883
Druk S. Lewental
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Gadki do JMci Pani Rejowéj – całość
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Gadka  8.

Ledwie się pocznę, tak zarazem ginę;
Pókim żyw, poty wszyscy mnie winują,
I tak zły przysmak wszędzie do mnie czują,
Że ledwie z śmiercią znoszę z siebie winę.
Nic mi nie ujdzie, a wszystko mi szkodzi,
Lubo co rzekę, lubo zamknę mowę,
Każdy się strzeże i odwraca głowę.
I ten się mię prze, który mię urodzi.
Głosu dobywam, kędy chłopi siedzą,
Ale zaś z pany obyczajniéj żyję,
Jednak się rzadko i milczkiem ukryję.
I choć nie mówię, przecie o mnie wiedzą.
Nikt mnie nie widział, a choć z mądrą głową,
Jak mówić pocznę, przede mną uciecze,
I nikt bez gadki śmiało nie wyrzecze,
I skądem wyszedł i jako mnie zową.
Kiedy alarmy w trąbę swą uderzę,
Zda się, że górna miece gromy strona;
Ale się strzały nie bój, ni piorona;
Bo tam nie biję nigdy, kędy zmierzę.
Wy panny, jeśli téj zrozumiéć gadki
Trudna się wam zda, dajcież mi po woli,
A jeśli wasza łaska to pozwoli
Ozwę się ja sam, wypuśćcie mnie z klatki.
Jakoż was proszę, więzień i chudzina,
Puśćcie mnie wolno, a natychmiast snadnie,
Każdy, com ja jest, coście i wy zgadnie,
I rzecze to są praczki, a to — bzowe jagody.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Andrzej Morsztyn.