Gdy...
←Zdradzieckie drzewo | Gdy... Z motywów ludowych Adam Asnyk |
Siedzi ptaszek na drzewie...→ |
ze zbioru Poezye T. 2 |
Gdy zielenić gaj się zacznie
W majową pogodę,
Zaczynają się nieznacznie
Budzić serca młode.
Gdy różowe kwiecia puchy
Pokryją jabłonie,
Ktoś się skrada do dziewuchy —
A ta cała płonie.
Gdy jabłoni kwiat opada,
Kalina zakwita —
Przy dziewczynie chłopiec siada
I o coś się pyta.
Gdy słowiczek pieśń wiośnianą
Nuci ponad strugą, —
Ukochany z ukochaną
Rozmawiają długo.
Gdy się biały powój wije
Około olszyny, —
Oplatają chłopca szyję
Rączęta dziewczyny.
Gdy na żniwo czas nadchodzi
I żyta się bielą, —
Przysięgają sobie młodzi
Że ich nie rozdzielą.
∗
∗ ∗ |
Gdy szron potem trawkę zwarzy,
Zmarszczy listki suche, —
Coś ojcowie radzą starzy
Jak wydać dziewuchę.
Gdy w cieplejsze ciągną światy
Wędrowne bociany, —
Wraca z niczem z ojców chaty
Chłopiec ukochany.
Gdy upadną pierwsze śniegi, —
Dziewczyna rozpacza,
Bo przychodzą na przeszpiegi
Swaty od bogacza.
Gdy nastaje dzionek krótki, —
Trzaska jeździec z bicza,
Ojciec wnosi kielich wódki,
Zięcia grosz oblicza.
Gdy zmrożone staną rzeki,
Ścięte w grube lody, —
Z ciężkiem sercem w świat daleki
Rusza chłopiec młody.
Gdy pod śniegiem dyszą sioła,
Smutnie wrona kracze, —
W ślubnym wianku do kościoła
Dziewczę jadąc płacze.