[179]
HETMAN POLNY.
GAWĘDA STARO-ŻOŁNIERSKA.
„Bo gdy doma lwami. okrutnemi będziecie, w potrzebie staniecie się jako na rzeź owcami.”
P. Skarga.
I. Poza pagórkiem, gdzie wioska stara,
Wojsko kwarciane czeka Tatara;
Bo jak ze szpiegów zrozumieć snadnie,
Hordzie w tych miejscach nocleg wypadnie.
Hej! gdy zawita dzicz hajdamacka,
Z poza pagórka wypaść z nienacka!
I broniąc nizkie strzechy wioskowe,
Krymskich bandytów pobić na głowę!
Tak już uradził plan całej sprawy
Wielmożny hetman polnej buławy.
II. Lecz zabezpieczeń w stalowej zbroi,
Nie zawżdy rycerz Boga się boi.
Szlachta pancerna i ciurów tłuszcza
Oto po wiosce zagon rozpuszcza:
Rabuje bratnie chaty, spichlerze,
Robocze woły rznie na wieczerzę,
[180]
Znieważa krasne dziewy wieśniacze,
I jeszcze bije, gdy kto zapłacze.
Jeno się śmieje z płaczów i wrzawy
Wielmożny hetman polnej buławy.
III. A wtem pod wioskę nocną, zaciszą
Naszli Tatarzy i jęki słyszą:
Ej, niemasz Boga jak Allah w Niebie!
Po bisurmańsku rzekli do siebie:
Snadź tu już goszczą nasi Tatarzy,
Sulejman-Murza od przedniej straży.
Niechże rabują, niech się ochocą,
Nam tu zajeżdżać już niema poco;
Dziś spalim zamek, gdzie wróg nasz krwawy,
Wielmożny hetman polnej buławy.
IV. Na wiosce hula szlachta pancerna,
Na Niebie gore łuna obszerna;
Hetman na Niebo spojrzał z oddali:
Na koń, rycerstwo! mój dwór się pali!
Lecz nim dobiegło rycerstwo hoże,
Wróg gospodarzył w hetmańskim dworze:
Zamek spalony, służba wyrżnięta,
Żona gdzieś dźwiga tatarskie pęta...
Na zgliszczach domu modli się łzawy
Wielmożny hetman polnej buławy.
1851. Załucze.