Idą, idą Monarchowie
Idą, idą Monarchowie,
I ze wschodu trzej królowie,
By powitać tam w żłóbeczku
Boga z nieba na sianeczku,
Który zstąpił na tę ziemię,
Aby zbawić ludzkie plemię.
Niosą dary Monarchowie
I ze wschodu trzej Królowie,
Niosą dary cenne, drogie,
Zwyciężają trudy mnogie,
A z darami pokłon dają,
Boga kornie wychwalają.
Nas na dary nie stać, Boże!
Ztota, miry, któż dać może?
Lecz my spieszym z łzą błagania,
Żebrząc Twego zlitowania:
Boże Wielki - Sprawiedliwy,
Daj dla Polski dzień szczęśliwy!
Polska dała już w ofierze
Łez krwi morze, silna w wierze,
Niezłamana, nieugięta,
Jak na krzyżu dziś rozpięta;
Gdy wróg depce ją ze złością,
Patrzy w niebo wciąż z ufnością.
Ona dzisiaj wraz z Królami
Spieszy do Cię z swemi łzami,
Ona błaga, wznosząc dłonie,
Pokazując na ból w łonie:
Boże Dziecię! świt wolności
Niech rozbłyśnie nam w jasności!
Boże Dziecię, jako dary
Przyjm rozliczne te ofiary,
Które Polska przynosiła,
Gdy Kościoła wciąż broniła
I błogosław tej krainie,
Która łzami sto lat płynie.
Informacje o pochodzeniu tekstu możesz znaleźć w dyskusji tego tekstu.