Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic/7
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Illustrowany przewodnik do Tatr, Pienin i Szczawnic |
Podtytuł | pisał i illustrował Walery Eljasz |
Wydawca | J. K. Żupański |
Data wyd. | 1870 |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Nie można się tu spodziewać hoteli ani domów zajezdnych na usługi publiczności, bo dwie karczmy: jedna drewniana koło kościoła Zakopańskiego, a druga murowana w Kuźnicach służyć może tylko na przypadkowy nocleg, lecz za to gospodarze Zakopańscy chętnie wynajmują swoje domki na mieszkanie przybyłym gościom, mieszcząc się sami przez ten czas w jakiej tylnej izdebce. Od kilku lat jednak zamożniejsi górale zaczęli stawiać obszerne domy gościnne wyłącznie ku temu poświęcone, lecz bez żadnej obsługi, gdzie gość samemu sobie zostawiony. Mieszkanie w chatach włościańskich ogranicza się na jednej obszernej, czystej izbie, lub dwóch sobie podobnych, przeciwległych, przedzielonych sienią. Pojawiają się od pewnego czasu, za przykładem Macieja Sieczki, izdebki na piąterku, zwaném tu zwyżką, także gościom do wynajęcia stosowne. Płaci się z mieszkania wraz z obsługą miesięcznie od 6 do 10 i 15 guldenów, stosownie do obszerności i wymagań wprowadzającego się gościa; cena się podwyższa przy najmie na czas krótszy n. p. na tydzień płaci się od 1½ gld. do 2 gld.; pożądańsi są tu goście dłużej bawiący, bo są stali i ciągłego dostarczają zarobku lub kupna.
Izb do wynajęcia w Zakopaném koło kościoła jest przeszło 50, a na Bystrém 9; wszystko to w 35 domach oprócz gościnnych pokoi w Jaszczurówce.
Okna w chatach tatrzańskich są zawsze na południe zwrócone i okratowane, drzwi mocne, z dobremi zamkami, lecz niskie, iż nieprzyzwyczajeni do tego przy wchodzeniu lub wychodzeniu schylać się musimy, zapomnienie zaś bolesnemi uderzeniami w wierzch głowy opłacając.
Obsługa jest tam łatwa i chętna; jeźli rodzina gospodarza liczna, to jest się kim posłużyć, gdy jej zaś brak, to z sąsiednich chat zaraz się znajdą dziewuchy do obsługi za bardzo taniém wynagrodzeniem, czego przykład widzimy, że po żętycę[2] o milę[3] w góry do szałasu gotowa każda za 10 centów biegnąć tak chyżo, aby ją jeszcze ciepłą przynieść.
Nowy nabywca Zakopańskich dóbr[4], jak mnie wieści doszły, ma zamiar budować domy gościnne z wszelkiemi wygodami, co jeżeli się sprawdzi, będzie bardzo pożądanym nabytkiem, bo ściągnie do Tatr takich gości, których brak wygód odstrasza od podróży w nasze Alpy.