Inwokacja krzykliwa i rubaszna

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ludwik Maria Staff
Tytuł Inwokacja krzykliwa i rubaszna
Pochodzenie Zgrzebna kantyczka
Wydawca Instytut Wydawniczy „Biblioteka Polska“
Data wyd. 1922
Druk Zakłady Graficzne „Biblioteka Polska”
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
INWOKACJA KRZYKLIWA I RUBASZNA.


Po szlifiersku rzezanych nie śpiewam wam słów,
W blaszki lśniące ni w dzwonki lutni swej nie stroję.
Cyzelatura celem jest dla pustych głów;
Ale to, co wam daję, wiedzcie, że jest moje.

Niczyjej ja tam krowy podstępnie nie doję
I na cudze pastwiska nie pędzę swych krów,
Bowiem pomnę, że tylko raz zdobyto Troję,
Więc się już w brzuchu konia nie wśliznąć tam znów!

A jeżelim już kogo za wzór sobie brał,
To poto, by podpatrzeć, jak to cudza struna
Brzmi, że tak dźwięczna, alem ja inaczej grał.

Wiedziałem, że każdemu inna świeci łuna,
Więc swoją zaświeciłem, abym własną miał,
Płomienną, jak Claudel‘a, Jammes‘a i Hamsuna.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ludwik Maria Staff.