[260]PSALM CXLVIII.
Laudate Dominum de coelis.
Duchy prózne śmiertelności,
Dajcie cześć na wysokości
Panu ze wszech Nawyższemu,
Panu niewychwalonemu.
Wszyscy aniołowie Jego,
Wszytki wojska, wyznajcie Go.
Słońce i koło miesięczne,
Wyznajcie Go gwiazdy wdzięczne.
Niebo pięknie zasklepione,
Wody wzgórę zawieszone,
Winną chwałę naświętszemu
Dajcie Imięniu Pańskiemu.
On wyrzekł swe święte słowo
A świat stanął wnet gotowo.
Ku wieczności wszytko sprawił;
Nie zmieni się, co ustawił.
I wy Pana chwalić macie
Smocy, co w górach mieszkacie,
I wielorybowie z wami,
Którzy grają[1] pod wodami;
[261]
Para i ogień gorący,
Grad i śnieg z nieba płynący,
I prędkie duchy[2] wichrowe
Na Pańskie słowa gotowe.
Góry i pola zniżone,
Drzewa płodne, drzewa płone,
Zwierzęta, bydło, robacy,
I odziani pierzem ptacy.
Królowie i przełożeni,
Na sąd ludzki wysadzeni,
Wolne rzeczypospolite,
I książęta znamięnite.
I ty, kwitnąca młodości,
I ty doźrzała starości,
Dajcie Panu cześć społecznie,
On sam godzien chwały wiecznie.
Jego sława wyższa nieba,
On jako Pan dał, co trzeba,
A my Jego lud wybrany
Śpiewajmy Mu psalm podany.