[143]PSALM LXXV.
Confitebimur Tibi Deus, confitebimur.
Ciebie my wiecznie wyznawać będziemy
I Twoje cuda światu opowiemy,
A Ty nam szczęścić będziesz nasze sprawy,
Boże łaskawy!
Kiedy się skończą zamierzone lata
(Pan opowiada), przyjdę sądzić świata;
Tam płacić będę dobrze cnotliwemu,
Źle nieprawemu.
Strwożona ziemia wespołek i z temi
Będzie topniała, którzy są na ziemi;
Ale zaś przez mię jej słupy zwątlone
Będą wzmocnione.
[144]
Kajcie się grzechów (upominam), kajcie,
Ani porożem[1] nazbyt potrząsajcie.
Bóg niech ma pokój, ani mówcie hardzie
Jemu ku wzgardzie.
Prózno się sławy albo ode wschodu,
Albo spodziewać od słońca zachodu: —
Ani z południa przyjdzie, ani ona
Od Akwilona.
Bóg panem świata i sam wszytkiem włada,
Hardego z miejsca wysokiego zbada,[2]
A niewolnika posadzi w koronie
Na złotym tronie.
U Pana w ręku pełna czasza stoi
Przykrego moszczu; tym złe ludzi poi,
Lejąc im drożdże i jad niewidomy
W gardziel łakomy.
A ja Twą dobroć, Boże, wyznam wiecznie
I swego czasu hardemu koniecznie
Przyłomię rogów, tam prazna[3] kłopota
Ożywie cnota.